W poniedziałek, przedstawiciele komendy wojewódzkiej i miejskiej zapalili znicze na grobie swojego kolegi nadkomisarza Mariana Szczuckiego.
Policjant zmarł 14 marca 2003 roku w wyniku ran odniesionych podczas akcji w podwarszawskiej Magdalence. Znicze na grobie tragicznie zmarłego funkcjonariusza zapalili zastępca komendanta wojewódzkiego policji w Katowicach mł. insp. Zbigniew Klimus oraz komendant miejski policji w Gliwicach insp. Krzysztof Sowula. Wartę honorową przy grobie wystawili funkcjonariusze Grupy Szybkiego Reagowania KMP w Gliwicach. Policjanci spotkali się też z rodziną poległego.
Pochodzący z Gliwic 36-letni nadkomisarz Marian Szczucki był weteranem wielu operacji przeciw mafii pruszkowskiej. Kilkanaście dni przed śmiercią awansował na naczelnika wydziału bojowego Centralnego Biura Śledczego. W nocy z 5 na 6 marca 2003 roku dowodził tragicznym w skutkach szturmem na willę w Magdalence.
Ukrywający się w budynku przestępcy odpalili bombę, a następnie obrzucili funkcjonariuszy granatami i ostrzelali z broni automatycznej. W wyniku odniesionych ran policjant z Gliwic zmarł 8 dni później w szpitalu.
Pośmiertnie awansował do stopnia nadkomisarza, a prezydent Aleksander Kwaśniewski odznaczył go Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski.
Dobrze że są ludzie, którzy narażając własne zdrowie i życie walczą z bandytyzmem. Chwała bohaterowi. Cześć Jego pamięci.
jestem ciekawa czy jak by zyl tez byl odznaczony medalem
Poległ w walce z mafią ,dosłownie i w przenośni