Po raz kolejny gliwiccy mundurowi spotkali się z próbą uniknięcia kontroli i ucieczką. Tym razem, powody ucieczki były poważne. Pościg zakończył się zatrzymaniem motocyklisty, który za samą ucieczkę przed kontrolą usłyszeć może do 5 lat pozbawienia wolności.
Około godziny 8:50 patrolujący teren centrum Gliwic policjanci z gliwickiej drogówki, podjęli próbę zatrzymania do kontroli motocyklisty. Było to związane z wcześniej zgłoszoną interwencją dotyczącą dziwnie zachowującego się kierowcy jednośladu. Po włączeniu sygnałów dźwiękowych i daniu sygnału do zatrzymania motocyklista nagle przyśpieszył. Policjanci ruszyli za nim. Po przejechaniu kilkunastu metrów oczywiste stało się, że kierowca jednośladu usiłuje uniknąć kontroli. Mundurowi z zachowaniem środków ostrożności kontynuowali pościg za kierowcą jednośladu ulicami Gliwic. Do pościgu włączyły się inne patrole.
Po wielokrotnych sygnałach i ponagleniach do zatrzymania mundurowym nie pozostało nic innego, jak wykorzystać do zatrzymania służbowy wóz.
Uderzenie boczne radiowozem – w miejscu, w którym nie stwarzało to zagrożenia dla innych – wymagało błyskawicznej decyzji. Funkcjonariusze nie mieli innego wyjścia, bo dalszy pościg z każdym przejechanym metrem stwarzał prawdopodobieństwo spowodowania przez uciekiniera wypadku. Jeden z radiowozów zajechał drogę kierującemu, który stracił panowanie nad pojazdem i oparł się o bok radiowozu. Do zatrzymania doszło na ulicy Portowej.
Mundurowi uniemożliwili dalszą ucieczkę kierującemu motocyklem. Jak się okazało, usiłował uniknąć kontroli, bo był pod wpływem środków odurzających, których część posiadał jeszcze przy sobie.
Ponadto, na jaw wyszło, że nie posiada stosownych uprawnień do prowadzenia motocykli. Jego motocykl został odholowany na policyjny parking, a on sam po pobraniu krwi do badań zostanie przewieziony do policyjnego aresztu. Tylko za samą ucieczkę przed policją grozi mu 5 lat pozbawienia wolności.