Dwie osoby nie żyją, kilka zostało rannych.
To skutki wypadków, do których w ostatnich dniach dochodzi bardzo często. W piątek na ul. Pszczyńskiej zginął motocyklista, a w nocy 22-latek śmiertelnie potrącił 63-latka. Do tego tragicznego zdarzenia doszło w sobotę o godzinie 1.20 w rejonie skrzyżowania Toszeckiej z Uszczyka. Mimo dwugodzinnej akcji reanimacyjnej pieszy zmarł w szpitalu.
W piątek, o godzinie 16.25 na ul. Zabrskiej potrącona została 13-latka. Dziewczynka wbiegła na jezdnię wprost pod jadącego volkswagena, którym kierował 39-letni gliwiczanin. Piesza doznała obrażeń ciała.
Od czwartku doszło w rejonie garnizonu gliwickiego do pięciu zdarzeń z udziałem motocykli. Jedna osoba zginęła, cztery doznały obrażeń.
17 maja o godzinie 19.00 doszło do wypadku na ul. Pszczyńskiej. 41-letnia mieszkanka Chorzowa jadąca oplem nieprawidłowo zmieniła pas ruchu, doprowadzając tym samym do zderzenia z motocyklem. Jego 28-letni kierowca doznał obrażeń ciała.
18 maja o godzinie 7.45 przy ul. Zimnej Wody obrażeń doznał jadący na hondzie 17-latek. Pierwszeństwa przejazdu nie ustąpił mu 30-letni mieszkaniec Warszawy, który kierował fiatem.
Do podobnego wypadku, niestety tragicznego w skutkach, doszło w piątek o 12.30 na Pszczyńskiej. 27-letni zabrzanin w oplu nie ustąpił pierwszeństwa 46-letniemu motocykliście z Gliwic. Pojazdy zderzyły się. Motocyklista zginął na miejscu. Więcej na ten temat.
Wypadek z udziałem motocykla wydarzył się również w sobotę o godzinie 9.50 na skrzyżowaniu w Pniowie. 42-letni mieszkaniec powiatu jadący yamahą podczas wyprzedzania doprowadził do zderzenia z fiatem punto kierowanym przez 53-letniego gliwiczanina. Obrażeń ciała doznały dwie osoby – motocyklista oraz jego 10-letnia pasażerka.
Z kolei w niedzielę o godzinie 13.50 miała miejsce kolizja, którą spowodował kierujący motorowerem 26-latek. Mężczyzna był nietrzeźwy. Do zdarzenia doszło na ul. Plażowej w miejscowości Niewiesze. 26-latek został zatrzymany przez policjantów z drogówki.
Dziś w Czechowicach sprzątnąłbym jakiegos debila na motocyklu. Wyjerzdzałem za bocznej uliczki, widziałem w oddali samochody zaczynam wyjeżdzać a zza nich wyłania się jakiś debil na motocyklu jadący z ogromną predkością… Udało mi się zatrzymać i przepuściłem tego imbecyla… Pomyślałem sobie że gdybym udeżył we mnie byłaby moja wina, że niby mu wymusiłem ( taka sytuacja jak na pszczyńskiej gdzie zginął 47 letni motocyklista). Pomyślałem sobie jakie to prawo jest głupie że ktoś kto przekracza prędkość 2/3 krotnie ma czelność jeszcze domagać się swoich praw mówiąc że ktoś mu wymusił…..
^ wróć do szkoły i podszkol polski