Kobieta potrąciła kota w Gliwicach. Nie udzieliła mu jednak pomocy. Sprawa trafiła do sądu. O jej zakończeniu poinformowała straż miejska.
„Nieudzielenie pomocy potrąconemu zwierzęciu (kotu) jadąc samochodem może słono kosztować i nie mamy tu na myśli tylko kar pieniężnych, ale często zwierzęta bardzo cierpią w wyniku takiego zderzenia i są pozostawione same sobie. Przekonała się o tym niedawno osoba, wobec której sąd na podstawie zebranych dowodów i okoliczności uznał, że wina nie budzi wątpliwości, w związku z czym wymierzył karę grzywny w wysokości 500 zł i 120 zł opłat” – informuje straż miejska z Gliwic.
To jest chore, dlaczego kot się wałęsa po ulicy? Winny jest właściciel. A jeżeli kot jest bezdomny hycel powinien goi schwytać. Kot jest drapieżnikiem bardzo inwazyjnym i groźnym dla ekosystemu.