Kryminalni z IV komisariatu prowadząc sprawę przywłaszczenia hulajnogi pozostawionej na parkingu przez roztargnioną tyszankę, ustalili kto się nią „zaopiekował”.
Policjanci z łabędzkiego komisariatu ustalili, kto mógł zabrać z parkingu przy ul. Boya-Żeleńskiego pozostawioną hulajnogę elektryczną. Dzisiaj nad ranem policjanci weszli do domu, w którym jak sądzili, może znajdować się przedmiot. Nie mylili się – jednoślad został odzyskany. W najbliższym czasie przesłuchane zostaną osoby związane ze sprawą, potem śledczy zdecyduje, jaki będzie finał tej sprawy.
Przypomnijmy, że wczoraj informowaliśmy, iż pewna roztargniona mieszkanka Tychów odebrała od znajomego z Gliwic hulajnogę. Postawiła jednoślad koło samochodu, miała go zapakować do środka, jednak zapomniała. Odjechała z parkingu, a po chwili na miejscu pojawili się dwaj mężczyźni.
Tyszanka w czasie jazdy uzmysłowiła sobie, że nie zabrała hulajnogi. Natychmiast zawróciła, niestety, pojazdu o wartości 2400 złotych na miejscu już nie było. Zabrali ją dwaj rowerzyści, którzy zainteresowali się stojącą bez nadzoru hulajnogą.
Rzecz działa się 5 listopada około południa przy ul. Boya-Żeleńskiego w Gliwicach. Tyszanka powiadomiła o stracie policjantów w Tychach, ale sprawa wróciła do Gliwic i trafiła do łabędzkiego komisariatu.
– Detektywi zabezpieczyli już dobrej jakości monitoring, na którym dobrze widać twarze obu „znalazców” – informuje policja.
Przypominamy: zgodnie z treścią art. 5 ustawy o rzeczach znalezionych, kto znalazł rzecz i nie zna osoby uprawnionej do jej odbioru lub nie zna jej miejsca pobytu, niezwłocznie zawiadamia o znalezieniu rzeczy starostę właściwego ze względu na miejsce zamieszkania znalazcy lub miejsca znalezienia rzeczy.
Obecnie detektywi z IV komisariatu próbują we własnym zakresie ustalić tożsamość obu rowerzystów, a gdy się to nie uda, najprawdopodobniej zwrócą się z prośbą o pomoc w identyfikacji do internautów.
Kto „zabrał” ma teraz prawo do minimum 10% znaleźnego więc minimum 250pln czeka na Was Znalazców 🙂 Warto teraz się udać na Komendę.
Taka pani bez pamięci nie powinna siadać za kierownicę samochodu i prowadzić.
miała stanąć na hulajnodze ale wyszło jak Szydło z Ałdicy