Młody człowiek zginął na autostradzie A1. W sieci pojawiło się nagranie z rejestratora.
Śledczy z komendy w Tarnowskich Górach, pod nadzorem prokuratora, wyjaśniają okoliczności wypadku, do którego doszło 1 lipca około godziny 19.45 na autostradzie A1 w Wieszowie. W wyniku tego zdarzenia śmierć na miejscu poniósł 27-letni mieszkaniec Zabrza.
1 lipca około godziny 19.45 na autostradzie A1 w miejscowości Wieszowa na wysokości stacji paliw, doszło do wypadku drogowego, w którym śmierć poniósł 27-letni mężczyzna. Ze wstępnych ustaleń policjantów wynika, że kierujący peugeotem 27-latek jadąc lewym pasem ruchu w kierunku na Łódź, stracił panowanie nad pojazdem, zjechał gwałtownie na prawy pas ruchu i uderzył w naczepę jadącego w tym samym kierunku samochodu ciężarowego marki Daf. Siła uderzenia była tak duża, że zabrzanin wyleciał z samochodu i upadł na jezdnię. Ponadto z osobówki wypadł silnik, który przeleciał na drugą stronę autostrady i spadł na jeden z pasów ruchu w stronę Gliwic.
Biorącemu udział w zdarzeniu 43-letniemu kierowcy ciężarówki nic się nie stało. Mężczyzna był trzeźwy.
Na miejscu wypadku pracowali policjanci z Tarnowskich Gór oraz Komisariatu Autostradowego w Gliwicach. Mundurowi pod nadzorem prokuratora prowadzili oględziny miejsca wypadku i sporządzali wymaganą dokumentację. Na czas trwania policyjnych czynności ruch w kierunku Łodzi był całkowicie zablokowany, natomiast w kierunku Gliwic odbywał się tylko jednym pasem.
Powinno się sprawdzić kierowcę tego tira, który przejechał chwilę po wypadku. Może zahaczył tego peugeota, bo nawet nie zwolnił wjeżdżając w tumany kurzu, części auta i być może ciał.
Pęknieta opona prędkość czy brawura?
wina tira ewidentna, chcial zrobic miejsce koledze po fachu wlaczajacemu sie do ruchu, zajechal droge pe