Dla 19-letniego gliwiczanina kurs prawa jazdy będzie kojarzony ze sporymi kłopotami z wymiarem sprawiedliwości.
Kursant podczas zajęć spowodował kolizję, a na domiar złego zasiadł za kierownicę samochodu po użyciu alkoholu. Po terenie Zabrza przemieszczał się fiat punto z charakterystycznym na dachu znakiem „L”. Pochodzący z Gliwic kursant dojeżdżając do skrzyżowania nie dostosował się do ustąp pierwszeństwa przejazdu i doprowadził do zderzenia z prawidłowo jadącym fiatem.
Na miejsce zdarzenia drogowego przyjechał patrol ruchu drogowego. Wydawało się, że obsługa zdarzenia potrwa zaledwie kilkanaście minut. I pewnie tak by trwała, gdyby nie wyczuwalna u kursanta woń alkoholu.
Podejrzenia mundurowych potwierdziło badanie stanu trzeźwości, które wykazało 0,12 mg/l, co świadczy o popełnieniu wykroczenia. Sprawca zdarzenia przyznał się policjantom, że dzień wcześniej wypił 4 piwa.
To jednak nie koniec kłopotów młodego człowieka. Być może będzie on także pociągnięty do odpowiedzialności karnej za kierowanie pojazdem pod wpływem środków odurzających.
Prawdopodobieństwo takie wynika z faktu, że 19-latek został poddany przez policjantów dodatkowo badaniu testerem narkotykowym, a ten wykazał wynik pozytywny.
Z tego powodu z zatrzymanym udano się do punktu pogotowia ratunkowego, gdzie pobrano mu krew do badań. Po dokonaniu przesłuchań i skompletowaniu przez policjantów wszystkich materiałów sprawa trafi do sądu.
policjant wyczuł a instruktor nie?
Ukarać z całą surowością ! Mógł kogoś zabić !
Ukarać przede wszystkim instruktora, który pewnie też był po jednym, dlatego nic nie wyczuł… w gliwickim LOK-u od czasu do czasu miałem taką wątpliwą przyjemność wozić instruktora „na jednego” na plac manewrowy – wtedy przy Daszyńskiego.
to instruktor powinien zauwazyc i nie dopuscic do tego typu sytuacji (gdzie jeszcze siedzial obok kursanta)
może miał katar i dlatego nic nie czuł.
wedlug mnie zarowno kursant jak i instruktor powinni zostac ukarani.