Wczoraj gliwiccy strażnicy miejscy, otrzymali zgłoszenie od przypadkowego przechodnia, iż na parkingu jednego ze sklepów przy ulicy Tarnogórskiej w zamkniętym samochodzie znajdują się dwa psy.
Zgłaszająca wyjaśniła, że obserwuje pojazd od 20 minut w związku z czym zdecydowała się zgłosić całą sprawę do naszej jednostki, martwiąc się o życie czworonogów. Na miejsce został także wezwany patrol policji. Po chwili do auta zgłosił się właściciel, który tłumaczył że 27°C na dworze to nie upał, a on sam był tylko na chwilę w sklepie…
– Dziękujemy za reakcję osobie zgłaszającej – mówią strażnicy.
Pamiętajmy, że od reakcji świadka zależy szybka i skuteczna pomoc zamkniętemu w nagrzanym aucie zwierzęciu czy dziecku. Zwracajmy uwagę na zaparkowane w pobliżu auta, kiedy idziemy do galerii handlowej, czy na kąpielisko. W sytuacji, kiedy jesteśmy świadkiem takiego zdarzenia zadzwońmy pod bezpłatny numer telefonu 986 do dyżurnego straży miejskiej lub 997 do dyżurnego policji.
Następny kretyn…. brak słów
Poszedł do sklepu z klimatyzacją 😛
Ja sądzę że 27 razy kijem przez łeb to nic takiego
Co za kretyn sam powinnien siedzieć w tym aucie…. To ludzie bez wyobraźni…!!!!
Przypominamy: https://infogliwice.pl/nie-zostawiaj-dziecka-ani-psa-w-samochodzie/
Mogli go zamknac w tym samochodzie przy zamknietych oknach na godzine i niech stwierdzi w tedy czy to upal czy nie.
szkoda ze mnie tam nie było juz by nie miał ani jednej szyby