Wojownicy pokonani po raz pierwszy. Przez Lwy

2
gliwice lions320
gliwice lions320

W rozegranym w sobotę 9 lipca meczu piątej kolejki Polskiej Ligi Futbolu Amerykańskiego II Gliwice Lions pokonali Warriors 27:7.

Dla gospodarzy meczu było to piąte zwycięstwo w tegorocznych rozgrywkach. Tym samym gliwiczanie zapewnili sobie pierwsze miejsce, po sezonie zasadniczym, w Grupie Południowej. Wojownicy musieli po raz pierwszy w tym sezonie przełknąć gorycz porażki.

Mecz niepokonanych w tym sezonie drużyn od początku obfitował w potężne, acz zgodne z przepisami uderzenia. Drugoligowe derby Śląska potoczyły się po myśli faworyzowanych gliwiczan. Pierwsze punkty zdobył Dawid Krawczyk po akcji biegowej. Niedługo później piękną akcją powrotną po odkopnięciu gości popisał się Tomasz Olczek. Po przebiegnięciu ponad połowy boiska zdobył drugi touchdown dla gospodarzy.

Wojownicy, w całym meczu, nie olśniewali w ataku. Rozgrywający gości nie może zaliczyć tego spotkania do udanych. Aż trzykrotnie posyłał piłkę w ręce rywali, a po gros z jego podań piłka lądowała na murawie daleko od odbierających.

Także gliwiczanie utrudniali sobie grę w ataku, bardzo często popełniając przewinienia, które niwelowały zysk jardowy.

Zdobyte jeszcze przed przerwą punkty Kramarczyka przesądziły losy spotkania. W końcówce przedostatniej kwarty touchdown zdobył Paweł Szmandra, jak się okazało później była to jedyna akcja punktowa Warriors w tym meczu.

– W ataku popełniliśmy mnóstwo błędów. Właściwie tylko jedna seria ofensywna wyszła nam tak, jak powinna. Dzięki niej zdobyliśmy przyłożenie. Niestety jedyne – powiedział po meczu Wojciech Grzybek, trener Warriors. – Lwy grają bardzo skutecznie i twardo. Są pewnym kandydatem do awansu do finału drugiej ligi – komplementował rywali Grzybek.

Wśród Lwów znakomicie grał Marcel Kramarczyk, który dwukrotnie przechwycił podanie rozgrywającego gości.

Gdyby nie przewinienie w jednej z akcji powrotnych, Kramarczyk zakończyłby mecz z dwoma przyłożeniami obronnymi. Dobrze zagrał też Tomasz Olczek, który siał postrach w zespołach specjalnych. Bardzo solidny występ ma za sobą także Szymon Bukowski, który wykonał dwa skuteczne field goale oraz trafił we wszystkich trzech próbach podwyższeń.

W obronie Warriors brylował Maciej Klimczak. Dobrze zagrał też cornerback Łukasz Witek, który skutecznie krył skrzydłowych drużyny rywali. Witek raz przechwycił piłkę po podaniu rozgrywającego Lwów. W ataku ładnymi biegami popisywał się Michał Janusz.

Gliwiczanie na swoje kolejne starcie poczekają do 31 lipca. Tego dnia gościć będą radomian.

Subscribe
Powiadom o
guest

2 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
bankier
bankier
13 lat temu

stadion dla Lwów a nie dla piasta`!

.
.
13 lat temu

tak jest! 😀