Policjanci z II komisariatu po raz kolejny zatrzymali podejrzanego – złodzieja recydywistę. Ostatnio wpadł w ich ręce dwa miesiące temu. Wtedy śledczy udowodnili mu aż 12 włamań, dwie kradzieże zwykłe i jedno zniszczenie mienia. Odzyskano wówczas szereg przedmiotów niewiadomego pochodzenia. Oto dalszy ciąg historii tego podejrzanego.
W grudniu informowaliśmy o apelu kryminalnych z „dwójki”, którzy ujęli 36-letniego gliwiczanina i odzyskali skradzione przez niego przedmioty, proszących o zgłaszanie się właścicieli rzeczy po ich odbiór.
Po zatrzymaniu mężczyzna od razu trafił za kraty jako poszukiwany do odbycia wyroku za inne, wcześniejsze przestępstwo. Podczas, gdy policjanci prowadzili jeszcze jego poprzednią, dodajmy – wielowątkową, sprawę, odnotowano kolejne włamanie i kradzież rozbójniczą w ich rejonie. Jakież było zdziwienie kryminalnych, gdy, poszukując sprawcy, trafili na trop tego samego podejrzanego. Okazało się, że mężczyzna 16 lutego został zwolniony z aresztu, a tym samym wrócił do swoich „zajęć”, czyli… okradania ludzi.
Ponownie zatrzymany, gliwiczanin przyznał się do zarzucanego mu kolejnego czynu – włamania, które okazało się być kradzieżą rozbójniczą.
21 lutego pokrzywdzony usłyszał hałas, próbował ratować swoje mienie i został odepchnięty przez uciekającego włamywacza.
Policyjni śledczy, wspólnie z prokuratorem, stwierdzili, że, w celu ochrony mienia obywateli, konieczne jest odizolowanie sprawcy – stąd wniosek do sądu o tymczasowe aresztowanie.
Wczoraj, 22 lutego, podejrzany, w asyście funkcjonariuszy, został doprowadzony do sądu, który podjął decyzję o środku zapobiegawczym w postaci dozoru policji.
Wyjaśnijmy – dozór taki polega na stawiennictwie sprawcy w komisariacie trzy razy w tygodniu.
Ponawiamy apel do osób, które rozpoznają przedmioty ze zdjęcia jako swoje, o kontakt z II komisariatem.
Drogo zimno i brak perspektyw.
Też bym się zdecydował