Mężczyzna w samej piżamie oraz z wenflonem wbitym w rękę chodził po Gliwicach. Przy ul. Orlickiego zauważyli go świadkowie i wezwali straż miejską.
Starszy mężczyzna sam oddalił się ze szpitala. W trakcie rozmowy udało się ustalić jego dane osobowe oraz to, że mieszka w Knurowie. Mężczyzna nie potrafił powiedzieć strażnikom jak znalazł się w tym miejscu oraz w jakim szpitalu przebywa. Cały czas twierdził, że znajduje się w Knurowie.
Związku z tym, że mężczyzna miał na ręce opaskę, na której był wypisany identyfikator szpitala, udało się ustalić, że knurowianin oddalił się ze szpitala przy ul. Kościuszki.
Patrol przewiózł mężczyznę do szpitala, gdzie pozostawił go pod opieką lekarzy.