W marcu br. dziadek zasztyletował wnuka i zranił swoją żonę, a następnie wyskoczył z okna.
Okazuje się, że prokuratura umorzy śledztwo. Zeznania żony sprawcy wpłynęły na decyzję o umorzeniu. Głównym powodem umorzenia śledztwa jest śmierć sprawcy.
Żona zabójcy przyznała, że przed tragedią doszło w domu do kłótni. Miała miejsce ostra wymiana zdań na temat relacji dzieci z ojcem, który przed kilkoma laty zabił ich matkę. Od tamtej pory chłopcy byli wychowywani przez dziadków.
Dziadek chłopców chwycił za nóż i chciał zaatakować swoją żonę. W jej obronie stanął wówczas 14-latek. Mężczyzna dźgnął go nożem, a następnie ranił swoją żonę. Po chwili wyskoczył z okna i zginął na miejscu.
Drugi z wnuków zdążył uciec z mieszkania i schronić się u sąsiadów.
O umorzeniu śledztwa poinformowało radio RMF.
