Polacy są w szoku z powodu zatrucia wody w Odrze. Kilka miesięcy wcześniej mnóstwo martwych ryb było w Kanale Gliwickim. Trwa wyjaśnianie tamtego zdarzenia.
Rada dzielnicy Łabędy informuje natomiast o zagadkowym, bo nagłym i trudne do doprecyzowania zamknięciu śluz na Kanale.
„Informację o zamknięciu śluz otrzymaliśmy od załogi jednego z dwóch statków Mariny Gliwice, które wypłynęły na planowy rejs, przekroczyły śluzy, kierując się w stronę Dzierżna, ale do przystani w porcie już wrócić nie mogły. „Foxstrot” i „Samba” stoją pod mostem w Łabędach. Co się stało? Nie wiemy” – napisano na Facebooku Rady dzielnicy Łabędy.
„Dlatego napisaliśmy do rzecznika RZGW w Gliwicach z prośbą o podanie kto, kiedy, dlaczego, w jakiej formie i na jak długo wydał zakaz śluzowania w Łabędach?
Przy okazji warto dodać, że 1 sierpnia wysłaliśmy do GIOŚ prośbę o „informację, czy Główny Inspektorat Ochrony Środowiska łączy sytuację, która miała i chyba nadal ma miejsce, na wodach Kanału Gliwickiego z sytuacją na Odrze, gdzie doszło do masowego śnięcia ryb.” Odpowiedzi nie otrzymaliśmy. Wysłaliśmy ją dziś ponownie” – informuje Rada dzielnicy Łabędy.
Skoro jest tak cicho w tym temacie,to musi coś być na rzeczy…Jak to u nas;-(
I wszystko jasne. Teraz odpowiedź na pytanie, dlaczego wszystkie instytucje państwowe uporczywie rżną głupa w tej sprawie jest oczywista. Bumarek cudny, wspaniale zarządzany przez pisowskich geniuszy nie mógł przecież zatruć Odry.