Zarząd Dróg Miejskich w Gliwicach żali się, że chciałby sprzątać ulice, ale nie wszędzie jest to możliwe, bo kierowcy zaparkowali swoje samochody.
„Pierwsze tego typu oznakowanie Zarząd Dróg Miejskich ustawił wiosną – znaki informujące o zakazie zatrzymywania wraz z konkretnymi dniami tygodnia i godzinami obowiązywania. Kierujący pojazdami, mieli jedynie ich przestrzegać, a wykonawca miałby pełne pole do popisu. Wracamy do tematu sprzątania w mieście” – informuje ZDM.
Wiosną, w kilkunastu lokalizacjach ustawione zostały znaki, na których zawarto wiadomość kiedy i w jakim czasie pojawiać się będzie na danej ulicy zamiatarka.
Oznakowanie zostało zamontowane kilka miesięcy temu, a jednak wykonawcy nadal mają problem z parkującymi – mimo zakazu – pojazdami.
„Posprzątanie nawierzchni jezdni, gdzie często przez całą dobę stoi sznur samochodów, nie jest możliwe. Dlatego też na terenie miasta, ustawione zostały znaki informujące o czasowym, zakazie zatrzymywania. Stosowanie się do nich, pozwoli wykonawcom, którzy są odpowiedzialni za utrzymanie czystości w naszym mieście, solidnie i bez przeszkód wywiązać się ze swojej pracy” – żali się ZDM w Gliwicach.
Tak z ciekawości zapytam – gdzie kierowcy mają pochować swoje auta ? Na co dzień wszystkie miejsca parkingowe w okolicy zapchane, a sprzątanie odbywa się falowo na kilku sąsiednich ulicach (w zasadzie jednocześnie), tak, że nie ma gdzie nawet uciekać z pojazdem. Nikt złośliwie tych aut tam nie pozostawia, a z moich obserwacji wynika, że w sprzątanym ciągu są to pojedyncze samochody. Myślę, że to auta zapominalskich lub ludzi, którzy wieczorem wrócili z pracy. Miesiącami wszędobylski syf i zaniedbane elementy infrastruktury miejskiej jakoś ich nie kolą w oczy, ale jak już oczyszczarkę puszczą w miasto to boli ich, że musieli… Czytaj więcej »