– Policja nigdy nie włącza do swoich działań obywateli, nie prosi o zakładanie kont i przelewanie pieniędzy. Informujemy, że przestępcy zaczynają dzwonić pod numery telefonów komórkowych i znajdują ofiary wśród ludzi młodszych wiekiem – informuje policja.
Wczoraj do gliwickiej policji zgłosiła się na przykład 50-latka, która uwierzyła nieznanemu mężczyźnie, przedstawiającemu się jako bardzo tajny policjant. Oczywiście usłyszała, że jej konto oszczędnościowe jest zagrożone i musi wykonywać polecenia. Efekt – strata 75 tys. zł.
9 lutego zadzwonił telefon gliwiczanki. Męski głos w słuchawce informował, że dzwoniący jest policjantem prowadzącym śledztwo w sprawie grupy przestępców, którzy przejęli dostęp do konta kobiety. Koniecznym było szybkie założenie innego konta, we wskazanym banku, przelanie funduszy i podanie numeru telefonu do autoryzacji przelewów.
Przerażona gliwiczanka skrupulatnie wykonała wszystkie polecenia oszusta.
Policjanci z wydziału zwalczającego przestępczość przeciwko mieniu natychmiast rozpoczęli walkę z czasem, aby uniemożliwić oszustom przejęcie przetransferowanych pieniędzy, wszczęto dochodzenie. Przed śledczymi kolejne poważne wyzwanie.