W sobotę o godzinie 20.30 w Gdańsku, zawodnicy gliwickiego Piasta staną naprzeciw miejscowej Lechii.
Po porażce z Legią jest to dla Niebiesko-czerwonych kolejny bardzo ważny mecz o być albo nie być w pierwszej ósemce.
– Wiemy, czego się od nas oczekuje – wyniku i odpowiedniej liczby punktów. Spotkanie z ”Wojskowymi” odcisnęło na nas fizyczne piętno i jest również w naszych głowach. Najważniejszy jest mecz w Gdańsku, ponieważ tam mamy możliwość zdobycia ważnych punktów – mówi Marcin Brosz, trener Piasta.
– Chcemy punktować. W sytuacji, w której jesteśmy każdy punkt jest na wagę złota. Chcemy grać, tak jak przy Cichej, gdzie zapunktowaliśmy maksymalnie. Na tym spotkaniu się wzorujemy, ale każdy mecz jest inny i ma swoja specyfikę – dodaje.
– Hebert to nasz problem. Liczyliśmy na niego, ale niestety leczenie urazu się przeciąga. Zawodnik parę razy wracał do zajęć, ale musiał przejść zabiegi rehabilitacyjne. Nie chce podawać terminów, ponieważ wcześniej ta kontuzja wydawała się sprawą na parę dni, a okazało się inaczej. Mamy nadzieję, że Brazylijczyk wróci w najbliższym czasie – informuje szkoleniowiec Piasta.
Kamil Wilczek w meczu z Legią zanotował czwarte trafienie w sezonie i w wyścigu o miano najlepszego strzelca zespołu zbliżył się do Rubena Jurado. Napastnik Niebiesko-czerwonych wierzy, że starcie w Gdańsku pozwoli gliwiczanom zachować szanse na awans do grupy mistrzowskiej.
– Zostałem przypadkowo uderzony łokciem w wyniku czego straciłem ząb. Nie robię z tego wielkiej tragedii, ponieważ wszystko już w porządku. Mogę się skupiać tylko na meczu z Lechią i jestem gotowy na sto procent.