Był w Gliwicach kilka tygodni temu. Policja zabroniła mu jednak jeździć po mieście – ze względu na stan pojazdu. Teraz powrócił.
Od kilku dni znów zapowiada apokalipsę. – Jeżdżę po całej Polsce i Europie – mówi w rozmowie z naszym reporterem, Michałem Czaplickim.
– Gdy przyjmuję Boga, to czuję Boga fizycznie w sobie – mówi „Prorok” Leszek. – Pan Bóg się nie myli, a ja was ostrzegam. Podałem nawet datę początku apokalipsy, a tylko Bóg wie, kiedy się skończy – dodaje.
wideo: Michał Czaplicki
Facet zdrowy na umyśle na pewno nie jest……
niech jeździ moze bo państwo poki co mamy wolne
zwykli katolicy wiele nie odbiegają
Pan Leszek ma rację. wszystko idzie w złym kierunku a wojna z ruskimi to będzie poczetek końca świata. Będzie bomba atomowa i koniec.
Podajcie numer konta pod filmikiem, to może czytelnicy przeleją wam kasę na lepszą kamerę, bo ta kiepsko nagrywa.
Redakcja: Reporter spotkał „proroka” przypadkowo i nagrywał telefonem.