Piast Gliwice po kolejnym dobrym meczu pokonuje Wartę Poznań 3:1.
Niebiesko-czerwoni zaczęli to spotkanie źle, bo już w drugiej min stracili bramkę, ale najpierw z rzutu karnego wyrównał Podgórski, a potem ładnym strzałem popisał się Cicman.
Już w doliczonym czasie gry gospodarzy dobił Podgórski 3:1 to najmniejszy wymiar kary dla przeciętnych w tym dniu poznaniaków. W pełni udał się wiec rewanż za wiosenną porażkę.
Piast wskakuje na fotel wicelidera.
Po zwycięstwie nad Pogonią i pucharowej wygranej zdecydowanie zaostrzyły się apetyty piłkarzy na kolejne wygrane. Nic więc dziwnego, że w przedmeczowych zapowiedziach podopieczni Marcina Brosza wyrażali przekonanie, że poradzą sobie z Wartą. Gospodarze, którzy mimo wszystko przystępowali do tego spotkania w roli faworyta nie zawodzili tylko w początkowej fazie tego meczu. Już w 2 min Krzysztof Gajtkowski strzałem głową z trzech metrów zdołał pokonać Jakuba Szmatułę.
Gospodarze na dobry wynik mieli złudzenia tylko do 26 min. Wtedy to w polu karnym został sfaulowany Kędziora, sędzia wskazał na wapno, a jedenastkę na gola zamienił Podgórski.
– Dobrze że Kędy szybko wywalczył ten rzut karny, który dał nam wyrównanie. To był ważny moment tego meczu, bo potem to my dyktowaliśmy warunki gry i odnieśliśmy w pełni zasłużone zwycięstwo – tak skomentował kolejną wygraną Podgórski.
Drugi gol dla Piasta w tym spotkaniu musiał paść, ale stało się to dopiero po przerwie. Akcję Podgórski-Kedziora skutecznie wykończył Cicman. „Kędy” najpierw pokazał mi , gdzie pójdzie piłka, a potem tam mi ją zgrał głową. Nie pozostało mi nic innego jak tylko umieścić ją w siatce – z uśmiechem opisuje tą sytuację słowacki napastnik. Potem Kędziora z kilku metrów trafił w słupek.
Tomasz Podgórski został bohaterem meczu. – Nie czuję się bohaterem. Jesteśmy drużyną, każdy dołożył swoją cegiełkę do tej wygranej – skromnie o sobie mówi zdobywca dwóch bramek.
Po trzeciej wygranej z rzędu Piast z dorobkiem 10 punktów umocnił się na drugim miejscu w tabeli. Nie trudno w tym momencie zapytać zawodników czy to oznacza, że stać ich na walkę o awans. – Nie rozdmuchujmy tego balonu jak w poprzednim sezonie. Liga dopiero się rozkręca. Za jakiś czas zobaczymy na co naprawdę nas stać – tonuje nastroje Jakub Szmatuła.
poprzedni sezon jesienny tez byl dobry (:
Kibole wróżyli tej nowej drużynie klape, a tu się okazało, że nowa drużyna nie dość, że jest tańsza to jeszcze lepiej gra. Oby tak dalej panowie. A tak na marginesie Podgórski się ostro wyrobił.
piast awansuje!
wygramy wygramy wygramy !!
nic ten Piaścik nie zwojuje moim zdaniem za słaby jest na extraklasę. Fuksem się dostał i Gliwice się napięły i stadion wybudowały. Dla kogo?