Kompletnie zniszczony trawnik, to efekt niespodziewanej wizyty dzika w przydomowym ogródku.
Pojawił się on tam dzisiaj około godz. 13.00. Interweniował patrol straży miejskiej, który przerwał harce nieproszonego gościa.
Dziś około godziny 13.00 dyżurny Straży Miejskiej otrzymał zgłoszenie od gliwiczanki, że na terenie jej posesji grasuje dzik. Skierowano tam patrol dzielnicowych.
Po przybyciu na miejsce zdarzenia, funkcjonariusze ujrzeli dzika, który spacerował po ogrodzie. Na widok ludzi, zwierzę uciekło do pobliskiego lasu.
Jednak ślady, jakie dziki gość pozostawił po swojej wizycie, na długo jeszcze pozostaną w ogrodzie. Zadbany zieleniec został kompletnie zniszczony.
Ale info! Normalnie szok:) Chyba nie zasnę;)
straż miejska nie powinna się zajmować takimi bzdurami bo kto będzie mandaty za parkowanie wypisywał i blokady zakładał? samo się nie zrobi
Głodny był to co miał zrobić? Ale jak przelazł przez płot?
To nie był dzik tylko KRET ! Przecież widać po śladach :PPP
No najpierw kierowca – sprawca wypadku teraz dzik i znowu ten las .
A wystarczy wszystkie lasy wyciąć w pień i po problemie.
Ale pukają się w czoło, jak to mówię i co…? Kto ma rację…?
Czy to był ten słynny „dzik o dużych rozmiarach”?
Dlaczego słynny?