Dziś, z perspektywy prawie dwudziestu lat można ocenić sytuację frankowiczów obiektywnie, uwzględniając argumenty podnoszone zarówno przez kredytobiorców frankowych, jak i banki, czy krachu na rynku finansowym można było uniknąć, kto zawinił zaistniałym dramatom.
Popularność unieważnienia kredytów w CHF nie wzięła się znikąd
Od czasu wyroków TSUE, które kolejno z każdym kolejnym orzeczeniem biorą pod ochronę interes kredytobiorców popularność powództw w sądach o unieważnienie kredytu wzrosła. Wraz z nią wzrosły wskaźniki wygranych spraw. Pozytywne wyniki postępowań przyczyniły się do jeszcze większej powszechności roszczenia, w którego realizacji pomaga kancelaria frankowa Warszawa. Trybunał przyznał rację frankowiczom i uznał zapisy umowne dotyczące kreacji wysokości raty kredytowej w oparciu o kurs franka za niezgodne działanie z prawem. W pewnym sensie winą obarczono banki, którym wytrącono argumenty z rąk i możliwość obrony, doprowadzając tym samym wiele banków na skraj bankructwa.
Nagły wzrost kursu franka a ryzyko kredytowe
Ryzyko kredytowe przez frankowiczów ewidentnie zostało niedoszacowane o ile w ogóle wzięte pod uwagę przy decyzji kredytu we frankach szwajcarskich. Czy można było się spodziewać tak wysokiego kursu, tak dużej radykalnej zmiany w wartości szwajcarskiej waluty? Odpowiedź jest niejednoznaczna, bowiem zmiany zawsze można się spodziewać, jednak nic nie wskazywało w tamtym czasie, aby tak drastycznie kurs miałby się zmienić, co więcej na stałe. Frank szwajcarski uchodził za niezwykle stabilną, pewną walutę tuż po euro i dolarze amerykańskim. Niestety okazało się, iż dla wielu kredytobiorców frank okazał się gwoździem do finansowej trumny.
Niewiedza nie jest usprawiedliwieniem
Brak wiedzy dotyczącej ryzyka finansowego nie usprawiedliwia frankowiczów, bowiem świadomie podpisując umowę kredytową powinni zapoznać się z jej treścią, niemniej warunkiem jest czytelność treści oraz zapewnienie minimum wiedzy ze strony oferenta kredytu, czego w wielu przypadkach zabrakło. Zawiłe zapisy, niezrozumiałe zasady naliczania raty, brak informacji dla klienta, pouczenia, wyjaśnień skutkują dziś unieważnienia umów kredytowych do chwili ich zawarcia. Trudno ocenić, czy banki dopuszczały się świadomie i celowo takich nadużyć, jednak patrząc zupełnie obiektywnie można wnioskować, iż nie było to przypadkowe. Zdecydowanie większą wiedzę na temat rynku finansowego i ryzyka walutowego posiadał bank, możliwości w zakresie interpretacji przepisów niżeli kredytobiorca, będący konsumentem.
Nie ma wygranych
W sporach frankowiczów z bankami nie ma wygranych. Teoretycznie wygranymi okazują się kredytobiorcy, jednak to ile frankowiczów kosztowało i wciąż kosztuje kredyt frankowy to ogromny cios, którego rekompensatą jest rozliczenie unieważnionego kredytu na warunkach z chwili podpisania umowy. Dziś banki płacą słona karę za swoją chwicość i niekompetencję zawierania umów niezgodnych z prawem. unieważnienie kredytu pozbawia bank jakichkolwiek zysków z udzielonego kredytu.
Większą ostrożność frankowiczów, przy uczciwym postępowaniu banków pozwoliłyby uniknąć problemu kredytów frankowych, który odbił się dużym echem na rynku finansowym rzutując na przyszłość kredytów, ich popularność w społeczeństwie.
Materiał partnera