55-letni mężczyzna siedział na ławce i nagle zasłabł. Nieznany dotąd złodziej wykorzystał ten fakt, zabrał torbę, w której były dowód osobisty, prawo jazdy, karta do bankomatu oraz rzeczy osobiste.
Później, za pomocą skradzionej karty zbliżeniowej, zrobił w różnych sklepach zakupy na łączną sumę 500 zł.
Codziennie gliwiccy policjanci wszczynają nowe dochodzenia dotyczące kradzieży. Wcześniej czy później sprawcy trafiają w ich ręce. W zainteresowaniu złodziei znajduje się wszystko, co ma jakąkolwiek wartość. Okazuje się, że okradzionym zostać można nawet podczas wizyty u kolegi.
Poniżej cztery przykłady złodziejskiej działalności, tylko z jednego dnia.
40-letni obywatel Niemiec zgłosił, że w czasie pobytu w Gliwicach, w mieszkaniu swojego znajomego, został okradziony z pieniędzy. Zginęło mu aż 7 tys. zł.
W jednym z marketów w rejonie ul. Łabędzkiej pracownicy ochrony zatrzymali 21-letnią wrocławiankę. Pod ubraniem kobieta wynosiła skradzione trzy tablety o wartości prawie 2 tys. zł.
Pyskowiccy policjanci złapali z kolei na gorącym uczynku 26-latka, który z ogrodzonego terenu firmy kradł półfabrykaty stalowe.