Pan Michał wybrał się na zakupy do centrum handlowego, kupił spodnie, a w hipermarkecie sok.
Następnie pojechał do drugiego hipermarketu sprawdzić ceny laptopów. W torbie ze spodniami miał zakupiony wcześniej sok. Przy kasie ochroniarz poprosił go, aby pokazał co ma w torbie i przedstawił paragony na spodnie i napój. Z tym pierwszym nie było problemu, bo zazwyczaj zabieramy paragon, aby w razie defektu móc towar reklamować. Jednak mało kto zabiera rachunki np. za napoje. Tym razem Pan Michał nie miał potwierdzenia, że sok został zakupiony w innym sklepie, więc posądzono go o kradzież. Czy pracownik ochrony miał prawo rewidować zawartość torby klienta?
Opisana wyżej sytuacja zdarzyła się kilka lat temu mojemu koledze w zabrzańskim centrum handlowym. Na szczęście sprawa się wyjaśniła, bo ochrona zaproponowała, aby zapłacił on za sok, który znajdował się w torbie. Fakt faktem, że za napój zapłacił już 3 zł w jednym sklepie i później musiał wyłożyć pieniądze ponownie, ale uniknięto wzywania policji i zamieszania.
Tymczasem okazuje się, że do policji co jakiś czas wpływają skargi na pracowników ochrony. Często wynikają z nieporozumień i braku wyrozumiałości, ale i kultury czy szacunku dla godności drugiego człowieka – czy to klienta, czy samego ochroniarza. Prawo do podejmowania działań przez ochroniarza zależy od konkretnej sytuacji. Gdy więc pracownik strzegący porządku w sklepie zauważy osobę nietrzeźwą naruszającą prawa innych lub czyniącą szkody w mieniu, ma obowiązek wezwać ją do zaprzestania łamania prawa, może też nakazać opuszczenie sklepu. Kiedy klient kradnie towar, pracownik ochrony ma prawo go zatrzymać i bezzwłocznie przekazać w ręce policji.
Jeżeli jednak klient będzie stwarzać problemy, np. odmówi opuszczenia obiektu lub po kradzieży zacznie uciekać, licencjonowany pracownik ochrony może zastosować środki przymusu bezpośredniego określone w „Ustawie o ochronie osób i mienia”.
Ochroniarze są zobligowani, by w jak najmniejszym stopniu ingerować w dobra osobiste klienta podejrzanego o kradzież. Jeśli więc osoba nie próbuje uciekać, ochrona nie może stosować takich środków, jak fizyczne przytrzymywanie czy obezwładnianie.
Trzeba wiedzieć, że pracownik ochrony nie może dokonać rewizji osobistej i przeszukiwać rzeczy. Nic jednak nie stoi na przeszkodzie, by niesłusznie podejrzewany z własnej inicjatywy pokazał zawartość swojej torby czy kieszeni. Pamiętajmy, że do kontroli osobistej uprawniona jest policja. Przeszukania dokonuje zawsze funkcjonariusz tej samej płci, co osoba podejrzewana i to bez obecności pracowników ochrony. Policjanci sporządzają również dokumentację z przeprowadzonej czynności.
Jeżeli ochrona wzywa policyjny patrol, funkcjonariusze wykonują następujące czynności:
– wysłuchują uczestników zdarzenia,
– legitymują podejrzaną osobę,
– dokonują przeszukania osoby,
– sporządzają notatkę z przeprowadzonych czynności,
– proponują mandat karny w przypadku kradzieży lub umyślnego zniszczenia mienia (o wartości do 250 zł).
Jeśli dany przypadek jest wątpliwy lub zatrzymany odmawia przyjęcia mandatu, policjanci informują o wszczęciu postępowania o wykroczenie i skierowaniu sprawy do sądu. W tej sytuacji sprawa trafia do innego funkcjonariusza. Ustali on, czy faktycznie doszło do wykroczenia (przesłucha sprawcę i świadków, np. ochroniarzy, zabezpieczy inne dowody, jak monitoring), a zebrane materiały prześle do sądu. Policjant prowadzący może też sprawę umorzyć, jeśli podejrzenia się nie potwierdzą.
Podobnie ma się sprawa w przypadku kradzieży lub zniszczenia mienia powyżej 250 zł.
Z tym wyjątkiem, że wówczas wszczynane jest postępowanie przygotowawcze – dochodzenie.
Analogicznie dzieje się w sytuacji „przemetkowania”. Przykład: do pudełka z tanimi perfumami ktoś wkłada perfumy drogie i w ten sposób płaci mniej. Sprawca dopuszcza się wtedy oszustwa, a ono już zagrożone jest karą do 8 lat pozbawienia wolności, niezależnie od wartości skradzionego towaru.
Kolejny rodzaj to nieumyślne spowodowanie szkody. W takiej sytuacji procedura jest identyczna, ale sprawa toczy się z oskarżenia cywilnego. Czyli rola policji kończy się na spisaniu i rejestracji interwencji. Podmiot pokrzywdzony może jednak założyć sprawcy sprawę cywilną w sądzie o naprawienie szkody.
Co, jeśli pracownik ochrony nadużyje swoich kompetencji?
Jeśli ochroniarz przekroczy uprawnienia, naruszając tym samym dobro osobiste klienta, naraża się na odpowiedzialność karną. Klient może zawiadomić prokuraturę lub policję o podejrzeniu popełnienia przestępstwa, może także złożyć skargę do Departamentu Zezwoleń i Koncesji Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji. Osoba poszkodowana przez pracownika ochrony zatrudnionego na podstawie umowy o pracę powinna domagać się odszkodowania lub zadośćuczynienia od jego pracodawcy, czasem także od sklepu.
(ŁF/KMP Gliwice)
warto też dodać, że tylko ochrona licencjonowana ma prawo do obezwładnienia i użycia środków przymusu. Zazwyczaj na ochronie stoją osoby bez jakichkolwiek uprawnień które nie mają prawa nawet dotknąć osoby podejrzanej, jedyne co może zrobić to wezwać policję i mieć nadzieje,że przyjedzie na czas.
Coś Ci dzwoni ale nie do końca kapujesz. mylisz umundurowaną formację z ochroną wewnętrzną sklepu oraz dwa różne przypadki. Klienta nikt oprócz policji oczywiście nie ma prawa nawet palcem tknąć, jednak jeżeli jest on awanturujący się, pijany, sprawia zagrożenie lub na 110% dokonał kradzieży – wtedy ująć może go każdy obywatel bo takie jest prawo. A takim obywatelem jest również ochroniarz. poza tym atak na umundurowanego ochroniarza na służbie jest równoznaczny z atakiem na funkcjonariusza publicznego o czym nie każdy wie. Mowa tu oczywiście o przypadkach skrajnych oraz wyjątkowej agresji, bo w przypadku jedynie domniemania kradzieży jedyne co się robi… Czytaj więcej »
A jak wygląda sprawa z plecakami/torbami na ramie?
Bo spotkałem się z taką sytuacją, że ochroniarz nie chciał mnie wpuścić do sklepu z plecakiem!
Stwierdził, że albo zostawiam go w depozycie albo nie wchodze! Nie obyło się bez słownej perswazji.
Ma prawo Cię nie wpuścić bo sklep jest własnością prywatną i ochroniarz wykonuje polecenia właściciela, ale ochroniarz nie ma prawa wymusić okazania zawartości plecaka ( możesz to zrobić dobrowolnie ) jeżeli przy wejści nie zauważył że z nim wchodzisz, lub wpuścił Cię bez powiedzenia, że będzie przy wyjściu Cię sprawdzał
słoma z butów i tyle. Niektórzy za dużo sobie po prostu pozwalają 🙂
Sama bym pewnie wezwała policję. Mógłby sobie ochroniarz robić co chce. Mniemam że w marketach nie zatrudniają licencjonowanych, bo patrząc na bezzębnych, tłustych, ciapowatych panów, lub wręcz dziadków zastanawiam się jakby chcieli dogonić takiego dryblasa nastoletniego. Nie mniej wkurza mnie strasznie jak mi się ochroniarz na ręce patrzy, i nie omieszkałam się kilka razy zapytać czy coś ma na mnie bo jest wręcz nachalny.
pr. ochrony czy to z licencją czy bez jak ma 100 procentową pewnosc ze osoba cos ukradła ma prawo UJąc takiego delikwenta.w centrach handlowych nie mozna miec srodkow przymusu bronic sie jakos trzeba niewiadomo co osoba np;uciekająca moze zrobic ale chłopcy do bicia muszą byc tak zwani ochroniarze 80 procent to emeryci za 5 złotych tam kwitną bez licencji czy nawet z licencją branza dno
Siła fizyczna w postaci chwytów oraz kajdanki również sa środkiem przymusu bezpośredniego i te ochrona z licencja ma prawo mieć. Tak na dobra sprawę nie kursu informować klienta posiadającego plecak ze będzie on sprawdzany przy wyjściu.nie ma jednak prawda dotknąć jego plecaka.