Rodzicie z Gliwic zapłacą więcej za pobyt dzieci w miejskich żłobkach. Taką decyzję podjęła większość gliwickich radnych. Jednak nie wszyscy poparli projekt uchwały, a kolejni wstrzymali się od głosu.
Projekt podwyżek przygotowała Ewa Weber, zastępczyni prezydenta Neumanna. Władze Gliwic zaproponowały, by opłata miesięczna za pobyt w żłobkach miejskich wynosiła 750 zł. Urzędnicy przekonują, że podwyżki wymusza znaczny wzrost cen, wpływający także na wzrost kosztów utrzymania tych publicznych placówek.
Rodzice z Gliwic zapłacą więcej też za wyżywienie dziecka.
Stawka wzrośnie z 7 zł do 10 zł za dzień. Faktyczna opłata pobierana od rodzica wynikać będzie z analizy wydatków ponoszonych przez żłobki miejskie na zakup artykułów spożywczych wykorzystywanych do przygotowania posiłków dla dzieci.
Zobacz też: Jak głosowali radni w sprawie podwyżek opłat za żłobki?
11 radnych poparło podwyżki, 10 było przeciwnych, a 4 wstrzymało się od głosu. To na tych ostatnich spadło najwięcej krytyki w komentarzach. Rodzice byli oburzeni i dopytywali dlaczego radni Michał Jaśniok (KdG ZF), Paweł Wróblewski (KdG ZF), Marcin Kiełpiński (KdG ZF) i Zbigniew Wygoda (radny niezrzeszony) nie zagłosowali „za” lub „przeciwko” tylko wstrzymali się od głosu. Postanowiliśmy ich o to zapytać.
Dlaczego radni wstrzymali się od głosu?
Michał Jaśniok: „Wiele telefonów i maili od rodziców dzieci uświadomiło nam, że wprowadzenie zmian jest konieczne. Sam zresztą mam dziecko w wieku żłobkowym, aczkolwiek nie korzysta z tej formy zajęć. Podczas prac klubu radnych postawiliśmy w trójkę konkretną propozycję wprowadzenia zmiany. Jej istota dotyczyła złagodzenia zapisów i niewprowadzania zmian, gdy obowiązują dotychczasowe umowy z rodzicami. Ponieważ zmiana nie została przez Urząd przyjęta – uchwały nie mogłem poprzeć”.
Marcin Kiełpiński: „Nie byłem w stanie wybrać czy liczy się tylko interes dotkniętych podwyżką 229 dzieci, które korzystają z miejskich żlobków czy kilku tysięcy pozostałych, które korzystają ze żłobków prywatnych, niani czy opieki rodziców lub dziadków. Przypomnę, że miesięczny koszt utrzymania jednego dziecka w publicznym żłobku to dla miasta około 1700zł, a w żłobku niepublicznym około 358zł. Pozostali rodzice dzieci w wieku żłobkowym nie mają od miasta żadnego wsparcia, a często jeszcze dokładają do opieki wynajmując opiekunki”.
Paweł Wróblewski: „Moje stanowisko jest spójne z tym, co powiedzieli na ten temat radni Kiełpiński i Jaśniok” – mówi w rozmowie telefonicznej radny Paweł Wróblewski.
Zbigniew Wygoda: „Wstrzymałem się od głosu, bo nie mogłem wyrobić sobie zdania na ten temat. Z jednej strony uważam, że podwyżki muszą być, ale nie w takiej wysokości. Zdaję sobie sprawę, że wszystko drożeje, ale z drugiej strony nie można aż tak bardzo obciążać rodziców. Moim zdaniem podwyżka była za wysoka, zbyt drastyczna, rodzice też byli przeciwko. Dodatkowo, uchwała została wprowadzona na sesję bez szerokich konsultacji, a taki temat zawsze budzi kontrowersje”.
Gdyby się Pan nie wstrzymał, to bliżej było Panu do oddania głosu za podwyżką, czy przeciwko podwyżce. Dlaczego?
Michał Jaśniok: Każdy z rodziców mających dziecko w żłobku skorzysta z dopłaty w wysokości ponad 9200 zł rocznie z budżetu miasta, czyli budżetu wszystkich mieszkańców. Wprowadzone przez rząd regulacje dotyczące Rodzinnego Kapitału Opiekuńczego zupełnie oderwane od kryterium dochodowego rodziców mocno rozregulowały system pomocy. W przypadku znacznej części rodziców realne zwiększenie wydatków wyniesie 50 zł. Podwyższenie kwoty dopłaty za miejsce w żłobku na rzecz rodziców z 9200 zł o kolejne 350 zł, do łącznej kwoty co najmniej 9550 zł rocznie bez związku z dochodami rodziców uznałbym za niewskazane. Będę jednym z inicjatorów rozmów na temat kosztów pracy żłobków. To jedyny sposób rozwiązania problemu. Gdyby nasza poprawka została przyjęta – głosowałbym za.
Marcin Kiełpiński: Gdybym miał wybrać inaczej w omawianej kwestii widziałbym jedną poprawkę dotyczącą terminu wprowadzenia uchwały i jej zmiany na 1.09.2022r. by rodzice mogli na starych warunkach dokończyć rok „szkolny” i od kolejnego roku decydować o zapisaniu dziecka, bądź kontynuacji opieki w żłobku publicznym lub wybrać żłobek niepubliczny czy inną alternatywną formę opieki dla swojego dziecka. Wówczas byłbym za.
Rodziców oburzyła wypowiedź prezydenta Adama Neumanna
„Niecałe 3500 dzieci nie korzysta z oferty żłobkowej instytucjonalnej. Dlaczego tak się odbywa? Bo rodzice się angażują w wychowanie swoich dzieci, radzą sobie w tej sytuacji. Pracują bardzo często na zmiany, angażują babcie, ciocie, dogadują się z sąsiadkami, są pracowici i zaradni. I tych dzieci jest ponad 3000, więc głęboką niesprawiedliwością jest dotować w sposób ogromny 229 dzieci, podczas, gdy 3000 dzieci nie otrzymuje od tego miasta nic. Niejako za karę, bo rodzice tak chcą, więcej pracują, więcej poświęcają tym dzieciom, nic nie oczekując od miasta Gliwice” – mówił podczas sesji rady miasta prezydent Neumann.
Rodzice mocno skrytykowali prezydenta Gliwic
Komentarze pod zamieszczonym wyżej filmem nie pozostawiają wątpliwości jak odebrane zostały słowa Adama Neumanna. Wypowiedzi rodziców i gliwiczan można przeczytać tutaj.
lekko 20 000,00 PLN możliwe że NETTO ma wynieść każde dziecko w żłobku za rok „opieki” w Publicznym Żłobku.
x 229 dzieci… na jeden rok.
Chyba wyśle swoją trójkę, niech skorzystają z promocji:-D
Tylko że żłobków jest tak mało iż nie wolnych miejsc. Więc reszta dzieci jest w żłobkach prywatnych. Wniosek: zlikwidować żłobki miejskie.po co dopłacać do tej garstki szczęśliwców. Pytanie: ile jest żłobków i ile wolnych miejsc?
racja, te dane też są nieistotne bo ich nie podają 😀 Klarowna nasza wiedza, przekaz informacji.