Na ul. Hutniczej w Gliwicach świadkowie zatrzymali 46-letniego gliwiczanina, który mając prawie 3 promile alkoholu we krwi, prowadził samochód.
Jak ustalono, kompletnie pijany mężczyzna, przemieszczając się, uszkodził kolejno: forda mondeo, rovera, mercedesa, volkswagena golfa i seata cordobę. Widząca, co się dzieje, kobieta, ruszyła w pościg za sprawcą, wraz z nią inni świadkowie. W rejonie ul. Błogosławionego Czesława uciekający kierowca wjechał w jedną z bram i próbując cofać, uszkodził elewację budynku. Tu uniemożliwiono mu dalszą jazdę.
Interweniujący ludzie wyszarpnęli kompletnie pijanemu mężczyźnie kluczyki ze stacyjki i do czasu przyjazdu patrolu pilnowali, by nie uciekł. Ponieważ kierowca nie reagował na wezwania do opuszczenia pojazdu, mundurowi byli zmuszeni go wyciągnąć używając siły. Jak się okazało, mężczyzna tracił przytomność – na miejsce wezwano pogotowie. Lekarz zdecydował o przewiezieniu zatrzymanego do szpitala, ponieważ ten miał bardzo wysokie, zagrażające życiu, ciśnienie. Sprawcy kolizji zatrzymano prawo jazdy kategorii B i C.
Właściciele uszkodzonych pojazdów z pewnością skorzystają z ubezpieczenia OC sprawcy. Przypomnijmy, że regulaminy ubezpieczeń stawiają warunki kierowcy: m. in. musi on być trzeźwy. W innych przypadkach, po wypłaceniu odszkodowań pokrzywdzonym za zasadzie regresu, należności są ściągane z konta sprawcy. Oprócz tego kierowcę czeka proces karny i wyrok. Grozi mu do 2 lat pozbawienia wolności, utrata prawa jazdy oraz grzywna nie mniejsza niż 5 tys. zł.