To miejsce, choć położone w reprezentacyjnym punkcie miasta, reprezentacyjne, niestety, nie jest.
Czy jest szansa, że skwerek przy zbiegu ulic Zwycięstwa i Bohaterów Getta Warszawskiego zyska nieco bardziej atrakcyjny wygląd?
Ten teren już od dłuższego czasu czeka na modernizację. Projekt został opracowany jakiś czas temu przez gliwicką Pracownię Venit.
Jak widać na przedstawionych wizualizacjach, nie zakłada on radykalnej przebudowy tego miejsca. To bardziej kosmetyka, niż gruntowna zmiana wizerunku.
Plac został wybrukowany charakterystyczną, dobrze znaną z Rynku, kostką w dwóch kolorach – szarym i żółtym.
Wydzielono i zagospodarowano tereny zielone. Na skwerku nadal króluje lampka.
Trudno ocenić, czy w jakikolwiek sposób zmieni się charakter funkcjonujących tam obecnie punktów gastronomicznych czyli mówiąc prościej – czy z placu znikną budy.
Po obejrzeniu wizualizacji nasuwa się spostrzeżenie, że miejsce to mogłoby jednak wyglądać ciekawiej.
Być może doczekamy się jeszcze innego projektu. Na razie nie wiadomo bowiem jakie są szanse na realizację właśnie tej koncepcji.
jaki jest sens remontu? Tego placu UM powinien się jak najszybciej pozbyć, a nie tworzyć dziurę w tkance miejskiej
dla ludzi przyjeżdząjących do Gliwic 3 rzeczy robiły straszny szok. najpier paskudny dworzec, brudny i śmierdzący, później biprohut, który teraz jest już piękny, a 3 rzecz to ten skwer i wielka niebieska ściana po reklamie ery. Dramat!!! ktoś już dawno powinien coś z tym zrobić
Skąd minus dla normalnego? Prawda to, co mówi. Mieszkamy w mieście z największym „potencjałem fajności”, ale jest ona wykorzystywany w tak znikomym stopniu, że szkoda gadać. Żeby uzależnić budowę centrum przesiadkowego od powstania galerii handlowej to też trzeba być niezłym spryciarzem.
zaorać to i będzie spokój bo naprawdę wstyd dla takiego miasta jak gliwice żeby takie coś było na powitanie…..
Ten plac ma być zabudowany! I to jak najszybciej. To wynika także z koncepcji zagospodarowania terenu wokół dworca.
Ściana niebieska z reklamą Ery zagospodarowana została ostatnio reklamą Infinity 😉
Nie zgodze sie z wiekszoscią powyzszych zdań (a ktore mnie zaskoczyły nawet) ,placyków nigdy za wiele,zwlaszcza zadbanych.Mozna usciasc i odpocząc.I nie ma ciasnoty przestrzeni.Choc nie mieszkam w samym centrum to nie mozna zapominac ze tam tez mieszkają ludzie,i chca odrobiny zieleni,miejsca nasłonecznionego i przestrzeni,a nie same sklepy i banki.
Jak dla mnie ten plac ma sens,i ewentualnie mini budki z gastronomią pasują tam i niech tak zostanie.I dodam zeby nie było… nie jestem agentem ” pro-władza”,tylko to moje obiektywne zdanie.
zbombardować wsio!