W wypadku pod Gliwicami zginęło 9 osób. Zdaniem prokuratury, do tragedii doszło, kiedy podejrzany w tej sprawie kierowca trzeciego pojazdu próbował wyprzedzać. Postawiono mu zarzuty, ale sąd nie zgodził się na aresztowanie.
Podejrzany to 67–latek z Cieszyna. Postawiono mu zarzut nieumyślnego spowodowania katastrofy w ruchu lądowym.
Prokuratura zapowiada zażalenie na decyzję sądu.
Bus marki renault, jadący od Gliwic w stronę Wrocławia, przewrócił się na jezdnię i sunąc po niej znalazł się na przeciwległym pasie ruchu. Wtedy w pojazd uderzył autokar. Niestety, na miejscu zginęli wszyscy pasażerowie busa, a 7 osób jadących autokarem zostało rannych.