Około godziny 15.30 policja otrzymała informację, że mieszkaniec jednego z bloków przy ul. Spółdzielczej w Gliwicach chce skoczyć z dachu.
Na miejscu natychmiast pojawili się strażacy, którzy rozłożyli skokochron. Mieszkańcy informowali, że mężczyzna w złotej pelerynie biega po dachu budynku. Kiedy na miejscu pojawiła się policja, a funkcjonariusze weszli na dach, mężczyzna zeskoczył na balkon na 4. piętrze.
Policjanci podjęli negocjacje, jednak desperat nie chciał rozmawiać. Funkcjonariusze spróbowali ściągnąć mężczyznę z barierki balkonu. Około godz. 17.15 niedoszły samobójca był już obezwładniony.
Policjanci założyli mu buty i policyjną kurtkę, ponieważ mężczyzna był jedynie w slipach. Został zabrany przez pogotowie ratunkowe do szpitala.
Nie znamy powodu, z którego desperat chciał skoczyć z dachu, a następnie z balkonu. Świadkowie mówili, że prawdopodobnie był pod wpływem narkotyków.
To byly krzyki mieszkanca z bloku na ktorego balkon wskoczyl desperat a nie policjanta.
dlaczego ta policja prowadziła go do tej karetki jak jakiegos przestepce? ;/
Bo był naćpanym agresorem włażącym na cudze balkony?
bo był agresywny?
wladza zawsze ma racje haah .chłopak po prostu nie ogarnial w pewnym momecie i co a wy …