Pewien gliwiczanin chciał pożartować i wpadł na ograny już pomysł – zadzwonił pod numer alarmowy 112 i poinformował o zamiarze wysadzenia bloku w Knurowie.
Nie wiedzieć czemu, był przekonany, że nic mu za ten wybryk nie grozi. Przeliczył się jednak. Po kilkunastu godzinach przyjechali po niego policjanci.
3 października około godziny 15.30 pod numer alarmowy zadzwonił nieznany mężczyzna, informując o zamiarze wysadzenia jednego z bloków w Knurowie. Z uwagi, że wszystkie połączenia kierowane do policji prezentują swoje numery, policjant przyjmujący zgłoszenie oddzwonił do „anonima”. Ten, zapytany, jaki blok chce wysadzić, zmieszał się i szybko odpowiedział, że nie blok, tylko samochód, po czym natychmiast przerwał połączenie.
Na szczęście dla dzwoniącego policjanci uznali to zgłoszenie za głupi żart. Nie zakwalifikowano więc czynu jako przestępstwo, ale wykroczenie. Mimo wyłączonego telefonu „anonima”, po szeregu ustaleń, śledczy dotarli pod adres, z którego dzwoniono. Było to na osiedlu Trynek. Wczoraj po południu 33-letni mężczyzna został zatrzymany i na czas wykonywania czynności osadzony w policyjnym areszcie. Odpowie za bezprawne wywołanie alarmu.
Jak widać głupich nie sieją 😉
typowy piSSowiec