– Niczego nam nie trzeba jak właśnie zwycięstw już na wstępie, dzięki temu jesteśmy pozytywnie naładowani przed najbliższym meczem na Okrzei. Mimo potwornego zmęczenia już mogę powiedzieć, że nie mogę się doczekać meczu z Zagłębiem Lubin – powiedział Joel Valencia po wygranym spotkaniu z Pogonią Szczecin.
– W pierwszej połowie potrafiliśmy znaleźć sobie miejsce na boisku, między nami była bardzo dobra komunikacja i dwie groźne akcje zamieniliśmy razem z Mateuszem Makiem na bramki. W drugiej połowie poczuliśmy – standardowo przy takim wyniku – więcej luzu, przez który podświadomie sie cofnęliśmy. W drugiej połowie czuliśmy większy nacisk rywala, ale ostatecznie nie pozwoliliśmy im na ani jeden punkt – mówi Valencia.
Gdy odeszli z Piasta Sasa Zivec i Martin Bukata wiele osób zastanawiało się, kto ich zastąpi. Wygląda na to, że Valencia i Mak poradzą sobie z tym wyzwaniem.
Mateusz Mak rozegrał dwa bardzo dobre mecze. W Szczecinie zdobył bramkę. – Pokora, pokora, ale teraz radość – powiedział przed kamerami klubowej telewizji. Mateusz bramkę zadedykował rodzicom.
Już w sobotę Piast zagra na własnym stadionie. Rywalem będzie Zagłębie Lubin, które obecnie zajmuje pierwsze miejsce w tabeli, Piast jest trzeci.
Brawo mój Piaście Kochany, brawo Gliwice, brawo franek!!!!