Rzecz działa się wczoraj po południu na ul. Zwycięstwa w rejonie jednego z banków. Sprzedawca skarpet w promocyjnych cenach zaczepił wychodzącego z banku gliwiczanina.
Mimo wcześniejszego braku zainteresowania ofertą starszy pan wdał się w rozmowę i przeprowadził transakcję. Młody mężczyzna oferując do sprzedaży skarpetki w promocyjnej cenie, skradł 76-letniemu kupującemu z portfela 2000 zł. Do zdarzenia doszło pod jednym z banków w centrum Gliwic.
Sprzedawca był nachalny i nie odstępował niezainteresowanego jego towarem klienta banku. Nieustępliwość sprawcy przyniosła jednak rezultat. Pokrzywdzony wdał się w rozmowę i zaczął oglądać „zdrowotne” skarpety. Oszust tak poprowadził transakcję, że zakończyła się ona kradzieżą 2000 zł.
Oszuści wykorzystują różne metody i sposoby działania, by wyłudzić pieniądze. Zaczepiają nas na ulicy, odwiedzają nas w naszych mieszkaniach, oferując do zakupu towar po okazyjnych cenach. Dodatkowo często podają się za przedstawicieli różnych firm czy instytucji, by wzbudzić zaufanie. Mając wyuczony dar przekonywania i nienaganny wizerunek z łatwością wykorzystują łatwowierność i naiwność. Dlatego w większości osiągają swój cel. Ich łupem pada od kilkuset nawet do kilkudziesięciu tysięcy złotych.
Jedną z metod, które w ubiegłym roku wykorzystali oszuści była metoda na tzw. „One Penny”. Przypomnijmy, są to wycofane z obiegu angielskie monety o nominale „One Penny”. Chociaż faktyczna ich wartość wynosi ok. 1 złotych, to często przestępcy potrafią przekonać swoje ofiary do zapłacenia zapłacenia 1800 zł. Przestrzegamy, szczególnie osoby starsze, aby nie podejmowały rozmów z niezaznanymi oferentami okazji.
Głowę dam sobie uciąć że cygan yyy tzn Rom !!
Odrazu mi się przypomniała sytuacja pod Biedronką na Sikorniku. Dwóch ciapatych chodziło z nożami chyba, nachalnie zagadując. Odpowiadając „nie dziękuje” nie podziałało, tak samo jak „nie!”. Dopiero jak rykłem na niego „nie rozumiesz 'nie’, brudasie pie..ony?” podziałało, a przecież tak uprzejmie odmawiałem…