Wprowadzona zostanie zmiana w organizacji ruchu, która polegać będzie na przewężeniu do jednego pasa jezdni na odcinku od św. Katarzyny do ul. Szarej. Obowiązywać będzie ruch wahadłowy.
Jarmarkowe stoiska czynne będą od poniedziałku do piątku, w godz. 12.00 – 18.00. W weekendy, czyli w soboty i niedziele zakupy będzie można robić w godz. 12.00 – 20.00. Gliwicki Jarmark Bożonarodzeniowy to nie tylko okazja do zrobienia wyjątkowych zakupów. To także różnego rodzaju występy artystyczne, podkreślające magię nadchodzących Świąt Bożego Narodzenia.
Został nim Grzegorz Wolnik z Platformy Obywatelskiej. Jego zastępcami zostali: Bożena Borys-Szopa (Prawo i Sprawiedliwość), Henryk Mercik (Ruch Autonomii Śląska) i Stanisław Gmitruk (Polskie Stronnictwo Ludowe).
Około godziny 11.00 pod numer alarmowy policji zadzwonili zszokowani świadkowie. Widzieli, jak do idącej z trójką dzieci oraz mężem kobiety podbiegł nieznany mężczyzna, chwycił ją za włosy, szarpał, uderzał i znieważał, żądając zwrotu niewielkiej kwoty pieniędzy. Przerażone sytuacją dzieci głośno płakały.
Kierowcy coraz bardziej odczuwają niedogodności związane z pracami. Co chwile na kolejnych ulicach pojawiają się utrudnienia w ruchu.
Funkcjonariusze zamierzają walczyć z wyrzucaniem na śmietnik mebli. Jak mówią – psuje to wizerunek miasta.
Wyłączenie z ruchu ul. Częstochowskiej dotyczyć będzie odcinka od Alei Przyjaźni do skrzyżowania z ul. Jagiellońską.
Biorąc pod uwagę fakt, że był to czas andrzejkowych zabaw, wyniki mogą napawać optymizmem.
Mieszkańcy ulicy Kaszubskiej uskarżają się na „przyjezdnych”. Wielu kierowców decyduje się bowiem na łamanie przepisów i zostawia samochód w miejscu, w którym jest to zakazane.
Pierwsza część spotkania była bardzo wyrównana. Oba zespoły stworzyły sobie dobre okazje do otwarcia wyniku, choć najlepszej nie wykorzystali właśnie gliwiczanie. Sasa Zivec po dynamicznym rajdzie lewym skrzydłem dograł futbolówkę do Gerarda Badii, a hiszpański pomocnik oddał dobry, techniczny strzał. Piłka zatrzymała się jednak… na słupku bramki Michała Buchalika.
Druga połowa wyglądała podobnie. Po raz kolejny kapitalną okazję – sam na sam – zmarnował Gerard Badia. Na boisku zrobiło się znacznie więcej miejsca, z racji na rozluźnienie szyków defensywnych i zmęczenie zawodników. To też skutkowało większą ilością sytuacji bramkowych.
Zimnej krwi zabrakło Tomaszowi Podgórskiemu w samej końcówce spotkania, kiedy znalazł się z piłką na piątym metrze od bramki Buchalika. Bramkarz Wisły wybronił jednak uderzenie „Podgóra”.
fot. Adam Ziaja
Niezależny portal informacyjny.
Działamy od 2010 roku.
Masz dla nas temat?
Chcesz się zareklamować?
Czekamy na kontakt!
