– Wielu pukało się w czoło, gdy mówiłem, że będę zaczynał z Piastem od B-klasy. Myśleli, że po skończeniu wieku juniorskiego zmienię klub. Ja zdecydowałem inaczej – mówi w rozmowie z infogliwice.pl Jarosław Kaszowski.
W niedzielę na stadionie miejskim w Gliwicach roiło się od niebieskich i czerwonych koszulek z numerem 8. Każdy na plecach miał jedno nazwisko – Kaszowski. Tak kibice Piasta Gliwice żegnali piłkarza, który kończy sportową karierę. Dla fanów Piastunek Jarosław Kaszowski to wyjątkowa postać.








