Piast Gliwice wysokim zwycięstwem z Widzewem Łódź rozbudził nadzieje kibiców, że najgorsze już za nimi.
W poniedziałek jedenastka z Okrzei zmierzyła się z Lechem Poznań, który w ubiegłym sezonie został wicemistrzem Polski, ale w tym nie prezentuje się rewelacyjne. Jak więc to możliwe, że Piast przegrał z naprawdę słabo grającym Kolejorzem? Trener Marcin Brosz postawił na piłkarzy, którzy w piątek pokonali Widzew 3:0. Tym razem kibice siedzący na trybunach z niedowierzaniem przecierali oczy. Podopieczni Brosza prezentowali poziom niewiele wyższy od tego, który możemy oglądać na boisku przy ul. Lekarskiej w Ostropie, gdzie gra występujący w trzeciej lidze zespół rezerw Piasta. Nic więc dziwnego, że piłkarzy schodzących do szatni po pierwszej połowie żegnały gwizdy.











