Gliwickie tropiki przyjęły już pierwszych gości po przerwie technicznej. Palmiarnia czynna jest od soboty.
W trakcie przerwy technicznej na terenie pawilonów ekspozycyjnych wykonane zostały najważniejsze prace, m.in. przegląd instalacji centralnego ogrzewania, wymiana rur i zaworów, pielęgnacja wysokich roślin przy użyciu podnośnika.
Są to zadania, których nie można wykonać, kiedy na terenie obiektu znajdują się osoby zwiedzające. Na przyjęcie gości przygotowały się też rośliny. W odcieniach różu i fioletu efektownie kwitną: echmea i bugenwilla, a na żółto- allamanda.
Piękną roślinność, cudowne akwaria, zadbany park – można zobaczyć za dosłownie kilka złotych. To jaki z tego zysk? Porównajcie to np. z parkiem miniatur w Ogrodzieńcu, gdzie ceny są wielokrotnie wyższe, a makietki, w przeciwieństwie do rybek jeść nie wołają. Wniosek: palmiarnię gliwicką należy zlikwidować. Natychmiast. Jak wszystko to, co dobre.