Piast na otwarcie 9. kolejki PKO Ekstraklasy pokonał na własnym boisku beniaminka rozgrywek, drużynę Rakowa Częstochowa 2-1.
Gliwiczanie skutecznie odwrócili losy meczu. Niebiesko-Czerwoni po golu Felicio Brown Forbesa odpowiedzieli dwoma trafieniami i dopisali trzy punkty do swojego dorobku.
Nie najlepiej rozpoczęło się to spotkanie dla Piasta Gliwice, ponieważ już w 6. minucie spotkania goście z Częstochowy wyszli na prowadzenie po bramce Felicio Brown Forbesa. Mecz toczył się w szybkim tempie, ale brakowało klarownych sytuacji bramkowych. Zawodnicy Rakowa weszli lepiej w drugą połowę i mogli podwyższyć swoje prowadzenie, jednak zawodnik beniaminka ekstraklasy trafił w poprzeczkę. Gospodarze mieli tego wieczoru kłopoty z szybszym wyprowadzeniem akcji i z trudem przedzierali się pod pole karne gości. Wystarczył pojedynczy błysk kapitana, który pociągnął resztę kadry do śmielszych ataków. Po tej sytuacji zagotowało się w szesnastce gości. W nieprawidłowy sposób, bo ręką strzał Patryka Sokołowskiego zatrzymał Igor Sapała. Sędzia po konsultacji z wozem VAR wykluczył pomocnika Rakowa, pokazując mu czerwoną kartkę i przyznał mistrzowi Polski rzut karny, który pewnym strzałem na bramkę zamienił Jorge Felix. Po chwili Piast już prowadził. Felix podał do Tuszyńskiego, który obrócił się w polu karnym i nabił Michała Skórasia. Piłka wpadła do siatki, a mistrz Polski mógł cieszyć się z prowadzenia 2-1. Wynik ten utrzymał się do końca spotkania, a Piast mógł cieszyć się ze zdobycia trzech punktów.
Mecz odbył się na Stadionie Miejskim w Gliwicach. Spotkanie z wysokości trybun obserwowało 4260 widzów.
Zobacz zdjęcia
fot. Adam Ziaja