Policjant z gliwickiej drogówki, w czasie wolnym od służby, zauważył jadący „wężykiem” i do tego uszkodzony w wyniku kolizji samochód marki ford.
Sposób jazdy kierowcy zagrażał innym uczestnikom ruchu i w każdej chwili mogło dojść do tragedii. Policjant wkroczył do akcji i zatrzymał, jak się okazało pijanego 63-latka.
Policant widząc tak jadący pojazd zadzwonił na numer alarmowy, a sam przystąpił do próby zatrzymania. W trakcie wyprzedzania forda, sierżant sztabowy zorientował się, że za kierownicą znajduje się znany mu – zatrzymywany już w czasie służby mieszkaniec gminy Gierałtowice. Ponadto kierujący dwa miesiące wcześniej zakończył odbywanie kary pozbawienia wolności za łamanie zakazów i prowadzenie pod wpływem alkoholu.
– Przy wjeździe do Chudowa policjant zajechał drogę kierowcy forda, który nie mając możliwości zjechania na pobocze również zatrzymał pojazd. Po otwarciu drzwi samochodu stróż prawa od razu wyczuł woń alkoholu. W kabinie leżały kolejne porcje wyskokowych trunków – puszki z piwem i butelka wódki. Policjant wyjął nieodpowiedzialnemu kierowcy kluczyki ze stacyjki i przekazał mężczyznę patrolowi, który po chwili pojawił się na miejscu. Potwierdziło się, że 65-latek kierował mając we krwi blisko 1,5 promila alkoholu, a także dożywotnio odebrane prawo jazdy. Od razu z miejsca zatrzymania trafił do aresztu śledczego, gdyż był poszukiwany przez sąd do odbycia kary 1 roku więzienia – relacjonuje policja.