Przed północą stróże prawa dyżurujący pod numerem alarmowym przyjęli zgłoszenie od zaniepokojonej matki. Gliwiczanka poinformowała, że coś złego dzieje się z jej córką.
Policjanci natychmiast rozpoczęli działania poszukiwawcze.
Dwóch aspirantów błyskawicznie zaczęło działać. Zadzwonili do poszukiwanej kobiety. Głos w słuchawce od razu wzbudził ich niepokój. Rozmówczyni była w głębokiej depresji, oświadczyła, że podcięła sobie żyły i czeka na śmierć. Podała swój adres. Szybko wysłano do niej dwa radiowozy. Wtedy okazało się, że 40-latka wprowadziła funkcjonariuszy w błąd. Policjanci nie dawali jednak za wygraną. Dzięki odpowiednio prowadzonej rozmowie, udało im się ustalić, że potencjalna samobójczyni znajduje się w rejonie skrzyżowania ulic Warszawskiej i Świętojańskiej.
Natychmiast skierowali w to miejsce wszystkie możliwe patrole. Działania zakończyły się sukcesem. Kobietę przekazano załodze pogotowia ratunkowego. 40-latka trafiła do szpitala z raną ciętą na nadgarstku, w stanie zagrażającym życiu. Lekarzom udało się ją uratować.