Premier Morawiecki w Gliwicach. Co tutaj robił? Odwiedził m.in. restaurację

8
morawiecki limuzyna
morawiecki limuzyna

Mateusz Morawiecki odwiedził dzisiaj Gliwice. Niestety, nie znalazł czasu dla lokalnych dziennikarzy.

Premier odwiedził firmy w Gliwicach. Rozmawiał m.in. z właścicielami restauracji przy ul. Kościuszki. W komunikacie kancelaria premiera informuje, że przedsiębiorcy skorzystali ze wsparcia w ramach tarczy finansowej.

Morawiecki pojawił się także w firmie przy ul. Grottgera. Na zorganizowaną konferencję prasową zostały wpuszczone tylko ogólnopolskie media m.in. TVN24 czy TVP. Lokalni oraz regionalni dziennikarze czekali przed bramą firmy, ale szef rządu nie znalazł czasu, by z nimi porozmawiać.

– Stanęliśmy przed dylematem zdrowie publiczne i społeczeństwo z jednej strony, a gospodarka i poszczególne branże z drugiej strony. My zdecydowaliśmy się chronić miejsca pracy i życie ludzkie. Czerwiec i lipiec to będą te miesiące, które pokażą nam, że firmy potrafiły kapitały zachować. Chcemy chronić polski rynek, dlatego będziemy chronić polskich przedsiębiorców przez wrogimi przejęciami – powiedział Morawiecki w Gliwicach – tak wynika z komunikatów kancelarii premiera.

Przed Gliwicami premier odwiedził Chorzów, a następnie był m.in. na Górze św. Anny.

Zobacz wideo

Na Facebooku Morawieckiego pojawił się post:
„Restauracje, kawiarnie, bary i puby to nie tylko ważna dziedzina gospodarki, ale również istotna infrastruktura społeczna, wzmacniająca więzi między ludźmi. Czasu spędzonego z rodziną i przyjaciółmi przy kawiarnianym stoliku, wspólnym posiłku czy filiżance “małej czarnej” nie można przeliczać wyłącznie na pieniądze. A skoro o pieniądzach mowa – to chciałbym tu zacytować właścicieli restauracji, którzy powiedzieli mi dziś, że “dzięki tarczy finansowej możemy tu dziś siedzieć i spokojnie patrzeć w przyszłość.” Jako premier nie mogłem sobie wyobrazić milszego powitania w jakimkolwiek lokalu. A gdy dojdą do tego legendarne, śląskie kluski z roladą, modrą kapustą i rosół nudlami, z których słynie “Wanilia” – wpływ na nastrój widać na zdjęciach. Chociaż ostatnie tygodnie nie były łatwe dla branży gastronomicznej – to najtrudniejszy czas dobiegł końca. Zachęcam do ODPOWIEDZIALNEGO ładowania naszych społecznych akumulatorów”.

fot. Adam Guz/KPRM

Subscribe
Powiadom o
guest

8 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Ja.
Ja.
4 lat temu

Szkoda, że na obiadek do górniczej rodziny w Sośnicy nie pojechał, albo pod halę na spacer.
A gdzie zachowany reżim sanitarny w restauracji? A no tak. Jemu wolno nie przestrzegać.
Był na strefie? Szkoda, że nikt mu nie powiedział ilu ludzi już wyleciało z roboty na tej super strefie.
Darmozjad.

oooooooooo
oooooooooo
4 lat temu
Reply to  Ja.

chcielista na druga kadencje no to mata tak jak i PO

Mieszkaniec
Mieszkaniec
4 lat temu

Skoro był na Korfantego , to trzeba było mu pokazać któryś z naszych szpitali -wszak miał rzut beretem. Jak to wspaniałomyślnie wygląda ten obraz nędzy i rozpaczy.

Matimorawiecki
Matimorawiecki
4 lat temu

Ciekawe czy za obiad zapłacił 🙂

krzysztof
krzysztof
4 lat temu

ale uśmiechnięte mordy

oooooooooo
oooooooooo
4 lat temu

no chyba młodzi i glupi albo głupsi niż ustawy przewiduja

jakos produkcji bezpiecznej od zarazy zywnosci nie oferują wola zasiłek z podatkow bary+ i alkoholikow którym i tak wszystko spod dekla wypadlo
morawiecki lubi takich platnikow akcyzy

Marek
Marek
4 lat temu

Po analizie zdjęć z lokalu, obiektywnie stwierdzam, że właściciele Wanilii nie przestrzegają reżimów sanitarnych narzuconych Rozporządzeniem Ministra Zdrowia , tym samym łamią prawo, a przede wszystkim narażają zdrowie i życie klientów.

Ooo,przegieli
Ooo,przegieli
4 lat temu

Przeginają! Tam Duda z leśnikami sobie siedzi pół metra od siebie bez maseczek, tu Morawiecki to samo. Pier***ę nie będę nosił moseczki i ch*j. Mogą mi skoczyć!