29 stycznia około godziny 23.00 funkcjonariusze straży miejskiej zauważyli grupę osób na ulicy Kaczyniec.
Po chwili okazało się, że przechodnie zainteresowali się młodym mężczyzną, który wyglądał na pijanego, a mimo to chciał odjechać swoim samochodem. Świadkowie zdarzenia otoczyli pojazd.
Strażnicy miejscy zabrali kierowcy kluczyki. Na miejsce wezwano policję. Okazało się, że 20-letni kierowca volkswagena miał 2,5 promila alkoholu w wydychanym powietrzu.
– Na uwagę i szczególną pochwałę zasługuje postawa świadków zdarzenia, którzy przewidując możliwe konsekwencje, dokonali ujęcia obywatelskiego nietrzeźwego kierowcy. Mamy nadzieję, że to wzorcowe zachowanie znajdzie wielu naśladowców i społeczeństwo nie będzie obojętne na podobne zdarzenia – mówią gliwiccy strażnicy.
Przestańcie piepszyc głupoty. Żeby zatrzymać pijanego kierowcę który prowadzi samochód jedzie wezykiem i łamie wszelkie możliwe przepisy na sikorniku to Policjant kazał przyjechać na 1-wszy komisariat (na ul.Powstancow Śląskich )złożyć zawiadomienie. Taka mamy Policję w Gliwcach.Szacunek dla obywateli. Jednym słowem CHWDP