Toalety publiczne w Gliwicach kosztowały majątek, ale wyglądają tragicznie.
„Co się dzieje z miejskimi toaletami za miliony złotych?” – dostajemy od Czytelników takie wiadomości. Mieszkańcy skarżą się, że szalet przy ul. Jana Pawła II nie działa, a z trzech kabin w parku Chrobrego czynna jest tylko jedna.
„Musiałam zapłacić 3 złote, a w środku taki widok… toaleta cała w kale. Ktoś o to w ogóle dba? Dlaczego ubikacje są nieczynne?” – pyta Czytelniczka.
Niestety, automatyczne toalety w Gliwicach nie sprawdzają się najlepiej. Internauci często podkreślają, że gdy funkcjonowały ubikacje, w których ktoś pilnował porządku, to można było z nich korzystać. Teraz jest to praktycznie niemożliwe z wielu powodów. Jednym z nich jest panujący tam brud. Na zdjęciu przesłanym przez Czytelniczkę widzimy, że muszla zanieczyszczona jest kałem. Poza tym toalety często są nieczynne. Zdarza się, że system przyjmujący monety nie działa. Czy naprawdę tak to powinno wyglądać?
W toalecie przy ul. Jana Pawła II znaleziono kiedyś zwłoki.
„Mąż kiedyś chciał skorzystać, zapłacił, a w środku 3 meneli. 2 facetów i kobieta… I oni nie wyjdą bo „się grzeją”, a wokół butelki po winiaczach” – napisała na naszym Facebooku internautka.
„Tarnowskie Góry – obok rynku toaleta publiczna i to za darmo. Bardzo zadbana. Siedzi sobie tam jakiś gostek i pilnuje żeby syfu nie było i to się szanuje. Wystarczy chcieć, a u nas syf kiła i mogiła” – napisał gliwiczanin.
„Straż miejska powinna pilnować porządku w tych toaletach” – dodaje Marek.
Dołącz do dyskusji
lewe faktury się zgadzają więc nie widzę problemu.
Neumann i wszystko jasne.
tak, bo on te faktury wystawia XD Pewno z kibli tych korzysta
Lepiej zostawic ruiny po fabryce drutu na chlewiki na lanie i s….. niz budowac automatyczne toalety dla ……………….