Do tragicznego wypadku doszło we wtorkowe popołudnie w centrum Gliwic. Motocyklista jadący ulicą Wrocławską uderzył w samochód osobowy wyjeżdżający z podporządkowanej ulicy Konarskiego.
37-letni kierowca jednośladu zmarł na miejscu. Trwa badanie dokładnych przyczyn i okoliczności tej tragedii.
22 listopada przed godziną 15.00 powiadomiono policję o wypadku drogowym z udziałem motocyklisty. Wstępnie ustalono, że na skrzyżowaniu ulic Wrocławskiej, Konarskiego, Częstochowskiej i Kłodnickiej motocykl uderzył w lewy bok samochodu marki volkswagen golf. Auto, kierowane przez sześćdziesięciolatka z Zabrza, wyjeżdżało z podporządkowanej ulicy Konarskiego, zaś motocykl nadjeżdżał od ul. Wrocławskiej. 37-letni kierowca suzuki, w wyniku odniesionych obrażeń, zmarł. Na miejsce przybyły wszystkie służby. Oględziny przeprowadzili policyjni śledczy oraz prokurator.
50km/h to on pewnie nie mial 🙁
no właśnie, gdyby jechał wolniej pewnie tylko by się połamał… ale to i tak nie usprawiedliwia pana który wymusił
Gdyby jechał szybciej przeleciałby przez auto i się połamał. Jechał powoli dlatego uderzył w samochód jak w ścianę.
A moze jakby jechal szybciej, to zdazylby przejechac przed dziadkiem, ktory wymusil. Naprawde warto trzy razy sie obejzec zanim sie wjedzie na skrzyzowanie…Szkoda faceta
Gdyby… a może nie.
To juz nie ma znaczenia bo znowu kolejny czlowiek stracil zycie … w tym miejscu takie wypadki to nie nowosc , niestety widzialam tego czlowieka i od razu wiedzialam ze nie ma szans na przezycie, mimo szybkiej reakcji i proby reanimacji gosciu mial kask a i tak krwi z jego glowy polecialo za duzo , tym razem zabraklo szczescia i myslenia obu Panow, niestety w tej chwili juz mu zycia nie zwrocimy dlatego tez szczere kondolencje dla rodziny i apel noga z gazu mniej ofiar 🙁 [*]
RONDO koniecznie!!!!
Chcesz to miejsce zakorkować???
TO MIEJSCE TO JEST CZARNY PUNKT DLA TEGO CZESTO POLICJA SIE TAM BLISKO USTAWIA. I NIE DLA TEGO ZE KTOS TAM SZYBKO JEZDZI. OSOBY KTORE USMIECHEM KOMENTUJĄ CUDZĄ TRAGEDIE POWINNY SIE DOBRZE ZASTANOWIC NAD SOBĄ . I TROSZKĘ POCZYTAC O TYM JAK ŁATWO MOZNA STRACIC ZYCIE TO NIE KWESTIA PREDKOSCI ZE TO NA PEWNO ZA SZYBKO MOTOR JECHAŁ BO PIESZY KTORY POJDZIE 1 KM/H SPOTKA SIE Z AUTEM ZGINIE NA MIEJSCU BO ZLE UDEZY GŁOWĄ . TROCHE WYOBRAZNI I NORMLNEGO MYSLENIA PRZED KOMENTOWANIEM
sorry ale ja jeszcze nie widziałem motocyklisty jadącego przepisowe 50 km/h w terenie zabudowanym, wystarczy metr miejsca i manetka do oporu, nieważne czy ciągła, czy przejście, czy skrzyżowanie, byle być pierwszym na światłach i znowu manetka do oporu. Każdy motocyklista, który miał dobrego instruktora potwierdzi, że szczególnie trzeba uważać na tych co wyjeżdżają z podporządkowanych. Ważne żeby nawiązać kontakt wzrokowy, jak koleś na mnie nie patrzy, to nie mam wyjścia zwalniam, nikt specjalnie nie wyjeżdża z podporządkowanej w celu spowodowania kolizji.