Policjanci z wydziału ds. zwalczania przestępczości przeciwko mieniu gliwickiej komendy miejskiej zakończyli właśnie długotrwałe postępowanie przygotowawcze, dotyczące kradzieży w jednym z domów jednorodzinnych na terenie naszego powiatu.
Do przestępstwa doszło w 2018 roku. Sprawca ukradł wtedy pokaźną sumę pieniędzy. Finał dochodzenia był zaskakujący nie dla śledczych, ale… pokrzywdzonej rodziny.
Wiosną 2018 roku nieznany w chwili zgłoszenia sprawca dokonał zaboru pieniędzy w kwocie prawie 400 tys. zł. Gotówka przechowywana była w jednym z pomieszczeń, w metalowej zamykanej kasecie.
Podczas szczegółowych oględzin miejsca zdarzenia policyjni technicy pochylali się nad najdrobniejszymi śladami, zabezpieczali wszelkie możliwe do analizy tropy. Rozpoczęto żmudne śledztwo, w trakcie którego przesłuchiwano świadków, a co za tym idzie – typowano podejrzanych.
W trakcie czynności stróże prawa zainteresowali się chłopakiem córki właścicieli domu. Dokładnie go rozpytali i przesłuchali. Młody człowiek był częstym gościem pokrzywdzonych i miał szansę zorientować się co do ich zwyczajów. Podczas długich rozmów ze śledczymi mężczyzna wypierał się jednak jakiejkolwiek wiedzy o pieniądzach czy usytuowaniu skrytki. Tymczasem policyjny nos mówił co innego…
Pozostało zweryfikować zabezpieczone ślady, między innym z odciskami palców świadka. Na wyniki laboratoryjnej opinii trzeba było poczekać kilka miesięcy. Ku zadowoleniu policjantów, sądowa ekspertyza potwierdziła ich przypuszczenia. Uzyskano niezbite, stuprocentowe dowody, że podejrzewany, mimo stanowczego wypierania się wiedzy o kasecie z gotówką, miał z nią kontakt. Tym samym status świadka zamieniono mu na status podejrzanego o dokonanie przestępstwa kradzieży z włamaniem, a obecnie można przypisać mu już status oskarżonego, który być może zmieni się w status skazanego.
28 lutego prokurator skierował do Sądu Rejonowego w Gliwicach przeciwko 27-latkowi akt oskarżenia. Młodemu mężczyźnie grozi 10 lat więzienia.
To nie jedyna tego typu sprawa, związana z kradzieżami pieniędzy w domach rodzinnych. Angażują one zawsze wielu policjantów, sporo ich czasu i wysiłku. A czasem wystarczy tylko odpowiednio zabezpieczyć oszczędności…
– Apelujemy do osób przechowujących gotówkę w domu o bardziej roztropne zachowania. Z całą pewnością są lepsze metody niż metalowa sklepowa kasetka, przytwierdzona do podłogi – mówią policjanci.