Mimo że policyjny wóz dawał kierowcy znaki świetlne oraz dźwiękowe, 40-latek kierujący fordem nie zatrzymał się.
Wczoraj, 9 listopada około godziny 17.00 na DK 88 w rejonie węzła Gliwice/Zabrze Maciejów patrol drogówki w nieoznakowanym radiowozie zmierzył przekroczenie prędkości przez pędzącego przed nim forda. Kierowca nie stosował się do ograniczeń, w związku z czym włączono sygnały świetlne i dźwiękowe. Radiowóz wyprzedził forda, a kierującemu dano sygnał tarczą zatrzymań, tzw. lizakiem, nakazując zjazd na pobliską stację benzynową.
– Mężczyzna ruszył za policją, zjechał na rozjazdach, lecz nie zatrzymał się i próbował uciekać w stronę centrum Zabrza. Radiowóz ruszył w pościg i dopiero po chwili uciekinier zatrzymał się, nie mając już szans z policyjnym autem – relacjonują policjanci.
40-latek nie wykazał skruchy, więcej – był arogancki i bardzo nieprzyjemny w rozmowie, nie chciał też opuścić pojazdu podczas kontroli. Co ciekawe, był trzeźwy. Pouczony, że czyn, którego się dopuścił, czyli niezatrzymanie do kontroli i ucieczka, jest przestępstwem, odparł, że się śpieszy, funkcjonariusze się go czepiają i nie interesuje go wideorejestrator.
Zważywszy na podejrzenie popełnienia przestępstwa i wykroczeń, stróże prawa zdecydowali o zatrzymaniu prawa jazdy. Tym samym zakończyła się zbyt pośpieszna podróż mieszkańca Świętochłowic, a jej finałem będzie sprawa w sądzie i wyrok.
Po co takie coś zużywa powietrze?