Zakończyły się prace remontowe ulicy Sowińskiego.
Jezdnia zyskała nową nawierzchnię, a kierowcy nie muszą dziś robić slalomu między dziurami. 21 września rozpoczął się remont tej zniszczonej ulicy. Roboty zostały wykonane w ramach remontów bieżących.
Jeśli się popatrzy na jakość nawierzchni to nie remont bieżący, a remont niechlujny. Owszem jest lepiej niż było, ale standard jest bardzo niski. Wystarczy przyjrzeć się okolicom krawężników, czemu mają służyć te resztki asfaltu? Eliminacja rowerzystów?
Nawierzchnia nierówna, pełna porów, pęknięć oraz podłużnych i poprzecznych wybojów. Rekordzista ma około 100 metrów długości (podłużny wybój wyglądający jak oddzielenie pasów). W pęknięcia i pory właśnie dostała się woda, jeśli utrzyma się podobna temperatura jak obecnie to za chwilę po tym „interwencyjnym remoncie” nie będzie ani widu ani słychu poza rachunkiem wysłanym do kasy miejskiej.
Podpisuje się WIELKIMI literami pod komentarzami poprzedników. KTO ODEBRAŁ tak niechlujnie i partacko wykonaną robotę? Nawierzchnia jest beznadziejnej jakości a remont ograniczył się jedynie do lekkiego sfrezowania starej i nałożenia nowej nawierzchni o minimalnej grubości. Na wiosnę ulica będzie się nadawała do kolejnego remontu. Tym bardziej, że pełni funkcję bajpasu ulicy Kościuszki. Już lepiej nic nie robić nic wyrzucać podatki w błoto… moje podatki… Wasze podatki.