W sezonie wakacyjnym chętnie spędzamy czas na łonie natury. Musimy być jednak uważni i czujni – niektóre rośliny na łące czy w lesie są niebezpieczne! Państwowa Inspekcja Sanitarna ostrzega przed barszczem sosnowskiego.
Barszcz sosnowskiego to roślina parząca. W jej soku i olejkach eterycznych występują substancje toksyczne, które wywołują zmiany skórne przypominające oparzenia (wysypki, zaczerwienienia, opuchlizna, owrzodzenia). Zwykle rośnie w wilgotnych miejscach. Można go spotkać na skarpach rowów, w okolicy strumieni, na obrzeżach pól, lasów czy łąk. Jego szkodliwe działanie nasila się, gdy jest słonecznie i gorąco. Czyli właśnie w czasie wakacji.
Jak rozpoznać barszcz sosnowskiego?
Barszcz sosnowskiego należy do rodziny baldaszkowatych. Wyglądem przypomina koper z charakterystycznymi białymi kwiatami zebranymi w duży baldach i łodygami pokrytymi purpurowymi plamkami. Może osiągnąć od 3 do 5 metrów wysokości, zaś szerokość rozety liściowej do 2m, a grubość łodygi nawet do 12 cm.
Niebezpieczny kontakt
Warto wiedzieć, że do poparzeń może dojść także bez bezpośredniego kontaktu z barszczem sosnowskiego, gdyż wydzielane przez niego olejki eteryczne mogą unosić się w powietrzu nawet na odległość kilkunastu metrów. Dlatego nie należy przebywać w pobliżu rośliny, dotykać jej ani zrywać. Gdy już dojdzie do poparzenia, o czym mogą świadczyć np. nudności, bóle głowy czy wymioty należy przede wszystkim unikać bezpośredniej ekspozycji na światło słoneczne. W przypadku kontaktu barszczu ze skórą należy szybko przemyć ją letnią wodą z mydłem, tak, by usunąć z jej powierzchni sok rośliny. Zmienionych miejsc na skórze nie można pod żadnym pozorem dotykać!
Straż Miejska pomoże
– Przypadki występowania barszczu sosnowskiego można zgłaszać straży miejskiej na numer alarmowy 986. Każdy sygnał jest natychmiast sprawdzany – mówi Bożena Frej, rzecznik prasowy Straży Miejskiej w Gliwicach.
Informacje o miejscach występowania rośliny na terenach miejskich Straż Miejska przekazuje do odpowiednich służb miejskich. Jeśli barszcz sosnowskiego rośnie na terenie prywatnym to właściciel tego terenu po jego zabezpieczeniu ma obowiązek zlikwidować niebezpieczną roślinę.
—
MSI
W Gliwicach nie widzialam za to przy granicy Ukraińskiej tego jest pełno.
Ja widziałem w borowej wsi przy drodze dk 44 jak się jedzie na Mikołow.
Zadzwoniłem na straż miejska ze widziałem barszcz sosnowskiego, było tego mnóstwo,
Dostałem odpowiedz ze wiedza ze tam jest tego pełno i tyle w temacie, wiec już nie zgłaszam