Kierowca ciężarówki wypija przed podróżą 7,5 litra piwa. Nietrzeźwa kobieta w czasie kontroli zamienia się miejscem z pasażerem, też nietrzeźwym.
W aucie para przewozi małe dzieci. Kompletnie pijany 25-latek nie może ustać na nogach, jednak wsiada na skuter. Po chwili ulega wypadkowi. To tylko wybrane przypadki z ostatniego weekendu.
Wczoraj około godziny 15.00 na gliwickim odcinku autostrady A4 policjanci zainteresowali się ciężarówką. Zatrzymali ją. Z kabiny pojazdu wydobywał się zapach przypominający… warzelnię piwa. 41-letni mieszkaniec Będzina przyznał, że przed podróżą wypił 15 piw. W czasie badania alkomat wykazał u niego 1,8 promila. Policjanci zatrzymali mu zawodowe prawo jazdy. Tym samym mężczyzna, niejako na własne życzenie, straci pracę. Ważne jednak, że nie doszło do drogowej tragedii.
Przykład z soboty. Około godziny 23.00 w Sośnicowicach policjanci z drogówki zatrzymali do kontroli samochód osobowy Suzuki Swift. Kierująca kobieta zahamowała kilkanaście metrów przed nimi i wyłączyła światła. Aby nie stwarzać zagrożenia, funkcjonariusz kazał je włączyć i zjechać z drogi. Wtedy kobieta zamieniła się miejscem z pasażerem. Policjanci skontrolowali i kierującą, i pasażera. Wynik – obie osoby nietrzeźwe! 22-latka miała w organizmie prawie promil alkoholu, a jej 26-letni konkubent – 2 promile. Nie dość, że oboje pijani wsiedli za kierownicę, to przewozili swoje dzieci, roczne i trzyletnie.
Jeszcze w sobotę, przed południem, zatrzymano 25-latka z Pyskowic. Mężczyzna umówił się z kolegami w Pławniowicach, pił piwo. Potem, kompletnie już pijany, postanowił ruszyć w drogę powrotną swoim skuterem. Było wielu świadków, ale nikt go nie zatrzymał. Po przejechaniu kilkuset metrów mężczyzna przewrócił się, doznając obrażeń ciała. W jego organizmie krążyło 2,5 promila alkoholu.
Innym rodzajem nieodpowiedzialności wykazał się 19-latek z Toszka, który mimo sądowego zakazu kierował samochodem. Został zatrzymany do rutynowej kontroli w sobotni wieczór na ul. Gliwickiej. Za lekceważenie prawomocnego wyroku może trafić do więzienia nawet na 3 lata.
Podobnie lekceważącym stosunkiem do prawa wykazał się 58-letni gliwiczanin. Wpadł na Rybnickiej. Podróżował swoją skodą, mając we krwi prawie 2 promile alkoholu oraz wyrok zakazujący mu kierowania.
Wszystkie wymienione osoby staną przed sądem i usłyszą wyroki.