Legia Warszawa rzutem na taśmę pokonała Piasta Gliwice.
Niebiesko-czerwoni prowadzili już 2:0 nad rywalem ze stolicy, ale kontaktowego gola tuż przed przerwą zdobył Danijel Ljuboja. – To był kluczowy moment tego meczu – podkreślał z żalem kapitan Tomasz Podgórski. Gliwiczanie nadspodziewanie dobrze weszli w mecz. 3. minuta dała prowadzenie przyjezdnym. Kędziora sprytnie wystawił futbolówkę Podgórskiemu, który pewnie strzałem z woleja pokonał Dušana Kuciaka. Legioniści próbowali się odgryźć, ale za każdym razem świetnymi interwencjami popisywał się Dariusz Trela.
Pressing niebiesko-czerwonych sprowokował warszawian do błędu i złe podanie Jędrzejczyka do golkipera z zimną krwią wykorzystał Kędziora, kibice przecierali oczy ze zdumienia. Piast nie zdołał jednak dowieźć tego rezultatu do przerwy i kontakt za sprawą Ljuboji złapała Legia.
Po zmianie stron do gry z animuszem przystąpili podopieczni Jana Urbana. Pierwszy z godnych odnotowania rajdów zaliczył Kosecki, ale Trela podobnie jak przed przerwą, zachował czujność. Koncert warszawian rozpoczął dopiero Jędrzejczyk, rehabilitując się za błąd w pierwszej odsłonie. Gliwiczan dobił ponownie Ljuboja do spółki z Furmanem. Ten drugi wyłożył swojemu koledze piłkę jak na tacy, a Serb dopełnił formalności.
(piast-gliwice.eu)
(materiał TV – T-Mobile Ekstraklasa/x-news)
Tylko PIAST!
Wszyscy chwalą Piasta za bardzo dobrą i odważną grę,w Canal + pada stwierdzenie że takiego beniaminka nie mieliśmy od lat, to dobrze, Gliwice są w mediach ze swoim Piastem bardzo chwalone, jednak ta gra nie powiększa nam konta punktowego, od trzech kolejek po meczach z Lechem, Widzewem i Legia nasze konto nie wzrasta, czas teraz zapunktować, może nawet kosztem ładnej gry.