Odkrył w sobie duszę artysty? Marzył o sławie? Może był to zwykły akt wandalizmu?
Pytań wiele, ale pewne jest to, że „artystyczny” wybryk będzie kosztował gliwiczanina ponad 3 tysiące złotych.
Dokładnie rok temu młody człowiek postanowił dać upust swojej twórczości. Przyczółek wiaduktu drogowego w ciągu ul. Knurowskiej ubarwił graffiti.
Za zniszczenia, zgodnie z wydanym niedawno wyrokiem Sądu Rejonowego w Gliwicach, gliwiczanin będzie musiał zapłacić z własnej kieszeni. Do tej kwoty przyjdzie mu doliczyć także inne koszty związane z postępowaniem sądowym.
JUŻ PRAWIE MYSLALEM, ZE W KONCU KTOS ZROBIL GRAFFITI 'TONCIU’
Powinien dostać nie 3 a 30 tyś to następnym razem by sprayu do łapki nie chwycił.
Bardzo Dobrze !nie płacą bravo jeszcze niech wyłapią więcej tych zaboli zapakują ich i wymeldują z Gliwic!
Jednego udało się złapać, a takich kiboli-artystów jest o wiele więcej.