Polski parlament prowadzi pospieszne prace nad projektem ustawy o zmianie niektórych ustaw w celu zwiększenia udziału obywateli w procesie wybierania, funkcjonowania i kontrolowania niektórych organów publicznych. Stawką jest tak naprawdę… ograniczenie roli mieszkańców w procesie wyboru wójtów, burmistrzów i prezydentów – uważa ZMP.
Jak informuje Związek Miast Polskich: – Pod płaszczykiem „zwiększania udziału obywateli” tak naprawdę zmniejszane są ich prawa. Posłowie z Warszawy twierdzą, że osoby wskazane przez „centralę” lepiej niż rada gminy podzielą ją na okręgi wyborcze, że partyjni funkcjonariusze lepiej sprawdzą się w komisjach wyborczych. Twierdzą, że obywatele są za mało rozsądni, żeby mogli sami decydować, na ile kadencji wybrać wójta. Chcą zalegalizować „spadochroniarzy” – partyjnych kandydatów na radnych spoza gminy. Chcą z Warszawy decydować o tym, jak mają wyglądać sesje rady. Wiele pomysłów, zwłaszcza tych dotyczących organizacji wyborów, jest zupełnie księżycowych. Nie da się ich wykonać. Jeśli wejdą w życie, wybory samorządowe będą katastrofą – tłumaczy Zygmunt Frankiewicz, prezes Związku Miast Polskich i prezydent Gliwic.
Związek Miast Polskich uważa, że zmiany proponowane przez PiS są niebezpieczne dla samorządu i mieszkańców. Dlaczego?
Zgodnie z proponowanymi przez posłów PiS zmianami, to nie przedstawiciele społeczności lokalnej mają ustalać okręgi wyborcze w gminach czy zasiadać w składzie komisji wyborczych.
Z kolei całkowita likwidacja jednomandatowych okręgów wyborczych sprawi, że nawet w małych gminach, zamiast głosować na sąsiada, będziemy zmuszeni do głosowania na listy, głównie partyjne.
Co gorsza wśród kandydatów znaleźć się będą mogły osoby, które na terenie danej gminy nie mieszkają i nie mają pojęcia o jej problemach. Wystarczy, że są zameldowane w tym samym województwie. Samorządowcy podkreślają, że pomysł ograniczania do dwóch kadencji pracy burmistrza czy wójta jest nie tylko niezgodny z Konstytucją RP, bo ogranicza prawa wyborcze. Wykluczy z kandydowania w wyborach osoby, które sprawdziły się w pracy samorządowej i mają duże poparcie wśród swoich mieszkańców. Związek zwraca też uwagę na brak przepisu wskazującego, czy wprowadzenie ograniczenia liczby kadencji nie będzie działało wstecz (mowa o tym tylko w uzasadnieniu).
źródło: Związek Miast Polskich
jedno co łączy wszystkie partie to obawa przed głosowaniem internetowym
Ludzie dostali po 500 złotych i nagle nie widza w która stronę ten rząd prowadzi nasz kraj. Nie można wszystkim sterować z Warszawy bo jeden człowieczek chce mieć wszystko w garści. Platforma to był dramat a PiS nie jest w ogóle lepszy. Tyle ze oni to nas jeszcze kłócą ze wszystkimi
Wiadomo że chodzi o to żeby jak najwięcej partyjnych kolegów upchnąć w samorządach i miastach żeby rządzić całym krajem.
Choć nic przeciwko obecnej partii nie mam to jednak centralizacja samorządów lokalnych to mocny krok w tył i oby się to nie stało.
Wszyscy politycy są tacy sami. Liczy się koryto i tyle w temacie polityki
Postępująca centralizacja na każdym poziomie. Jeszcze chwila, a nie będzie żadnych możliwości, by władzy pokazać, że z jakimś pomysłem się zagalopowała.
obecnie rządzą w Polsce komuniści
Ludzie!!Przegońmy tą bandę kompromitujących wybrańców narodu….Tak nie może być!!