Wczoraj wieczorem na policję zgłosił się 65-letni mieszkaniec ul. Zabrskiej, informując, że został pobity i okradziony w swoim własnym mieszkaniu.
Sprawę przejęli policjanci operacyjni i – mimo znikomych informacji od pokrzywdzonego – szybko ją rozwiązali.
Zgłaszający rabunek oświadczył, że we wtorek, 8 listopada około godziny 13.00, zaprosił do swojego mieszkania przy ulicy Zabrskiej znanego jedynie z imienia mężczyznę. Gość, będąc już w domu gospodarza, miał go niespodziewanie pobić. Z relacji pokrzywdzonego wynikało, że na chwilę stracił przytomność, a gdy się ocknął, zastał otwarte drzwi, brak telewizora oraz wieży stereofonicznej.
Policjanci natychmiast przystąpili do typowania sprawcy, o którym ofiara wiedziała tylko tyle, że miał na imię Tadeusz. Śledczy odwiedzili kilka złodziejskich melin na terenie Gliwic i złapali trop. Efektem intensywnego dochodzenia jest odzyskanie skradzionych przedmiotów oraz ustalenie, kto dokonał przestępstwa. To 38-latek bez stałego miejsca pobytu. Jego zatrzymanie to kwestia najbliższych godzin.
Aktualizacja
Efektem intensywnego dochodzenia jest odzyskanie skradzionych przedmiotów oraz ustalenie, kto dokonał przestępstwa. To 38-latek. Znalezienie go nie było proste, bowiem mężczyzna nie posiada stałego miejsca pobytu. Po usilnych poszukiwaniach został zatrzymany 11 listopada w rejonie Szobiszowic, przebywał u znajomych. Za przestępstwo rozboju kodeks karny przewiduje karę od 2 do 12 lat pozbawienia wolności.
